O "Everwood" wspominałem już w poście poświęconym Emily VanCamp, dla której to właśnie sięgnąłem po ten serial, zafascynowany jej urodą i grą w "Brothers & Sisters". Twórcą tej pozycji jest Greg Berlanti, który pracował m. in. przy sadze rodu Walkerów (wkrótce postaram się opublikować tekst poświęcony jego filmowym i serialowym dokonaniom). Wracając jednak do serialu, to nie tylko Emily trzymała mnie przy nim przez wszystkie cztery sezony. Tym, co tak naprawdę stanowi siłę tej produkcji, jest niepowtarzalny klimat i wyraziści bohaterowie, z którymi bardzo szybko się zżyłem.
Najbardziej lubiłem ten serial właśnie za to, że wszystkie główne postaci były dobrze rozpisane i można było zaobserwować zachodzące w nich pod wpływem kolejnych wydarzeń zmiany. Dr Andy Brown, dopiero po śmierci żony musiał nauczyć się wychowywać własne dzieci, gdyż wcześniej był skupiony na swojej medycznej karierze. Jego syn Ephram z kolei nie potrafił do końca poradzić sobie z nową sytuacją i znaleźć wspólnego języka z ojcem. Do tego doszło jeszcze uczucie względem nowo poznanej dziewczyny - Amy Abbott - córki miejscowego doktora - Harodla, która przeszywała rozterki związane z chorobą ukochanego chłopaka.
Początkowo to właśnie Andy, Ephram i Amy budowali ten serial. Z biegiem czasu do ich grona dołączyli również inni bohaterowie. Ciekawie został rozwinięty wątek rodziny Abbottów czy Niny (sąsiadki Andy'ego) i jej siostrzenicy Hanny, która pojawiła się o ile dobrze pamiętam na początku trzeciej serii. To właśnie przemyślany scenariusz i umiejętnie rozpisane wątki wpływały na to, że w przygodach mieszkańców sennego Everwood czułem naturalność i brak wymuszonego rozpędzania akcji, które obecnie stosuje się w wielu serialach młodzieżowych. Tutaj wszystko toczyło się swoim torem i miało logiczne uzasadnienie.
Myślę, że twórcom serialu na przestrzeni czterech sezonów udało się w trafny sposób nakreślić portret psychologiczny ludzi, którzy poszukują własnego szczęścia, lecz na drodze do jego spełnienia stają im różne życiowe przeszkody, zwłaszcza brak samoświadomości, którą dopiero z czasem udaje im się w sobie obudzić. To właśnie życiowe podejście do problemów bohaterów oraz umiejętne dozowanie dramatyzmu i humoru wpływało pozytywnie na odbiór całości.
Za jedyny minus uznaję zakończenie, które doprowadziło do zbyt szybkiego wyjaśnienia poszczególnych wątków. Jestem jednak w stanie wybaczyć twórcom ten zabieg, gdyż stacja The WB, dość późno zdecydowała się nie zamawiać piątej serii. W sieci krąży nawet zdjęcie strony serialu, która informowała o nadchodzącym piątym sezonie (możecie zobaczyć je tutaj). Ja osobiście chętnie obejrzałbym dalszy ciąg tej historii, gdyż 4 sezony "Everwood" to moim zdaniem stanowczo za mało. Pocieszam się jednak tym, że dzięki tej decyzji Greg Berlanti mógł zająć się pracą nad "Brothers & Sisters", do którego swoją drogą bardzo szybko sprowadził Emily VanCamp.
Jeśli jeszcze nie natknęliście się na ten serial, to gorąco polecam. Jak dla mnie jest to bowiem obyczajówka z najwyższej półki i choć nie jest moją ulubioną, to obiektywnie patrząc jest chyba najlepiej zrealizowanym tego typu serialem, spośród tych, które do tej pory oglądałem.
Na koniec wrzucam czołówkę, którą również bardzo polubiłem. Jej dźwięki i obrazy zawsze skutecznie pozwalałby mi przenieść się do Kolorado i towarzyszyć ulubionym bohaterom w ich radościach i smutkach.
Widziałem pierwszy odcinek i tak właściwie to wciąż nie jestem pewien, czy oglądać dalej. Było zbyt sielankowo, zbyt... The WB. Biorąc pod uwagę, że w tym samym czasie powstawały takie seriale jak np. One Tree Hill tej samej stacji - cóż, pierwszy odcinek OTH przypadł mi do gustu dużo bardziej niż pilot Everwood. Pewnie kiedyś do tego serialu wrócę... Nie wiem, na razie chyba odpuszczę. Bo nie dam rady oglądać czterech sezonów tylko dla Emily VanKamp.
OdpowiedzUsuńNo zobaczysz jak będziesz miał ochotę, choć moim zdaniem Everwood jest znacznie lepszy niż OTH, który również bardzo lubię. Rozkręca się, choć w pierwszym sezonie akcja dość powoli szła do przodu o ile pamiętam. W drugim sezonie są bardzo wciągające wątki. Spróbuj dać mu jeszcze kilka odcinków w wolnym czasie i wtedy ocenisz :)
OdpowiedzUsuńszkoda tylko Piotrek099 że 3 i 4 sezon Everwood nie jest dostępny po polsku... niestety nie przebił się ten serial w polskiej tv, no cóż wolą puszczać swoje liczne gnioty. Wielka to szkoda bo jest to jedna z najlepszych pozycji obyczajowych jakie widziałem :)
OdpowiedzUsuńNiestety nasza telewizja wiele ciekawych produkcji traktuje po macoszemu. Słaba promocja i dziwne oraz często nieregularne pory emisji przekładają się na słabe wyniki oglądalności, którymi stacje przeważnie argumentują decyzję o zaprzestaniu emisji danego tytułu.
OdpowiedzUsuń