Dziś chciałem napisać trochę o kwietniowej premierze ABC, której oczekiwałem od długiego czasu, lecz później wypadła mi z głowy i zerknąłem na nią dopiero całkiem niedawno. Mowa tutaj o komedii "Don't Trust The B---- in Apartment 23". Po seansie pierwszego sezonu, który liczy niestety tylko 7 epizodów, mogę stwierdzić, że pod tym zastraszająco długim tytułem kryje się spora dawka dobrego humoru.
Śledząc losy głównych bohaterów można bardzo szybko zauważyć, że każdy z nich jest jakiś, a spotykające ich irracjonalne sytuacje, które bardzo często sami kreują, potrafią naprawdę skutecznie rozbawić. Na pierwszy plan wysuwa się narratorka całej opowieści - June, młoda kobieta, która właśnie przeprowadziła się do Nowego Jorku i której wizja kariery w wielkim mieście oraz spokojnego życia u boku ukochanego narzeczonego, bardzo szybko zostają zweryfikowane przez niefortunny bieg wydarzeń. Kolejną postacią jest współlokatorka June i tytułowa "Bitch" - Chloe, przebojowa i wyzwolona kobieta, lubiąca dobrą zabawę, niezobowiązujący seks i mocniejsze trunki. Mnie osobiście bardzo przypomina młodszą wersję Karen Walker z "Will & Grace". Połączenie prostolinijnej June z zadziorną Chloe wypada bardzo interesująco i skutecznie napędza serial.
Na uwagę zasługują także pozostali bohaterowie. Pierwszą z nich gra James Van Deer Beek, który wciela się przerysowaną wersję samego siebie. Twórcy wykreowali jego postać na zapatrzonego w siebie i nierozgarniętego celebrytę, który chwyta się wszelkich sposobów, by ratować swoją słabnącą popularność. Do ciekawych interakcji Jamesa dochodzi w jego kontaktach z Lutherem - homoseksualnym asystentem, który dla swojego przełożonego jest gotów na wiele poświęceń. Interesująco wypada również Robin - neurotyczka niegdyś mieszkająca z Chloe, która ma obsesję na punkcie swojej byłej współlokatorki. Ostatnim specyficznym bohaterem jest Eli - sąsiad, który każdą wolną chwilę spędza na podglądaniu głównych bohaterek. Jego zachowanie trochę przypomina mi Toma z "Cougar Town". Póki co, większego zainteresowania nie wzbudził we mnie jedynie Mark, pracujący w tej samej kawiarni co June. Mam nadzieję, że jego postać ciekawie rozwinie się w następnych odcinkach. Myślę jednak, że bilans pięciu ciekawych bohaterów na sześciu członków stałej obsady, to i tak świetny wynik.
To właśnie w przerysowanych postaciach, które co prawda nie są do końca innowatorskie, tkwi moim zdaniem siła tego serialu. Polecam go zatem wszystkim tym, którym nie przeszkadzają absurdalne sytuacje oraz miłośnikom lekkiego i pieprznego humoru.
Drugi sezon startuje na antenie ABC 23 października i ja nie mogę się już doczekać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dodaj komentarz