W najnowszym odcinku "Switched at Birth" twórcy postanowili skupić się na relacjach Angela z resztą domowników, a także zaprezentować całkiem interesujące rozwinięcie wątku, pracującej w restauracji Daphne.
DALEJ MOŻLIWE SPOILERY
Zacznę może od tej pierwszej historii. Angelo został wiarygodnie przedstawiony jako mężczyzna, który tak naprawdę dopiero uczy się być ojcem. Chcąc okazać wsparcie Bay i kłamiąc w sprawie jej zniknięcia, szybko odniósł pierwszą porażkę jako rodzic. Przy tej okazji ciekawie wypadły jego rozmowy z Johnem i Toby'm. Pierwszy z nich udzielił mu rad odnośnie wychowania córki oraz tego, że rola ojca polega przede wszystkim na chronieniu własnych dzieci a nie na zaskarbianiu sobie ich sympatii. Drugi z kolei okazał mu zrozumienie, gdyż dobrze zna swoją siostrę i wie jak bardzo potrafi być przekonywująca, gdy ma w tym swój interes. W tym banalnym, a jednak dobrze rozpisanym wątku, podobała mi się także reakcja Johna po powrocie córki do domu. W jasny sposób dał jej do zrozumienia, że życie wszystkich stanęło na głowie tylko po to, by mogła poznać Angela i bardziej powinna docenić ich poświęcenie.
Kolejny wątek epizodu skupiał się na Daphne, która zauroczyła się swoim nowym szefem. Takie rozwiązanie bardzo mnie zaskoczyło, gdyż byłem przekonany, że scenarzyści planują dla niej związek ze Scub'ą. Podobało mi się również to, że dziewczyna szybko przekonała się, iż szef nie odwzajemnia jej uczuć. Jestem ciekaw jak potoczy się jej relacja z Melody, gdy dowie się, że to właśnie z nią mężczyzna spędził noc.
Ostatnią rozbudowaną w odcinku historią był wywiad udzielany przez Kathryn i Reginę, w związku z promocją książki. Lea Thompson w bardzo wiarygodny, a później także i zabawny sposób przedstawiła towarzyszące jej bohaterce zawód i rozgoryczenie. Wspólna wyprawa kobiet do szpitala, pokazała również, że zaczyna między nimi rodzić się pewnego rodzaju więź. Można było zaobserwować, że Regina starała się wesprzeć Kathryn w trudnej chwili.
Za największy plus epizodu uważam jednak zakończenie, które daje nadzieję na ciekawy rozwój sytuacji. Mam tylko nadzieję, że twórcy postanowią trochę utrzymać napięcie i do konfrontacji Kennsihów z Angelem nie dojdzie zbyt szybko.
Po seansie mogę zatem śmiało stwierdzić, że serial ABC Family nadal trzyma poziom i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miało się to zmienić.
Dla niecierpliwych wrzucam zapowiedź następnego odcinka:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dodaj komentarz