Zoe Hart i Summer Roberts - o serialowych wcieleniach Rachel Bilson

Jakiś czas temu pisałem o Emily VanCamp. Teraz chciałbym wspomnieć o aktorce, która na mojej liście ulubienic zajmuje drugie miejsce czyli Rachel Bilson. Kojarzę ją głównie z roli Summer Roberts (moja ulubiona postać serialowa w ogóle) w "The OC" oraz Zoe Hart w "Hart of Dixie". Pojawiła się również w dwóch odcinkach "Chucka" jako Lou - dziewczyna, która na krótko zainteresowała głównego bohatera. Ci z Was, którzy nie oglądają zbyt wielu seriali mogą kojarzyć ją z filmu "Jumper", gdzie zagrała jedną z głównych ról u boku Haydena Christensena.


Ja jednak chciałbym poświęcić więcej uwagi jej serialowym wcieleniom, które zamieściłem w tytule posta, bo to właśnie z tymi bohaterkami najbardziej kojarzę tę aktorkę. Jak już wielu z Was pewnie wie "The OC" to mój ulubiony serial, zacznę zatem od postaci Summer Roberts. Co mnie w niej urzekło? Przede wszystkim humor i sposób bycia. Z pozoru płytka dziewczyna bardzo szybko pokazuje widzowi swoje prawdziwe oblicze - niezwykle wrażliwe i pełne ciepła. Początkowo twórcy "Życia na fali" kreowali tę postać na słodką idiotkę, szybko jednak pokazali, że wcale taka nie jest. Już bodajże w 7 odcinku, dowiadujemy się przecież, że "Panią Bovary" czytała kilka razy.

Na przestrzeni czterech sezonów scenarzyści bardzo trafnie i realistycznie przedstawili moim zdaniem proces dojrzewania bohaterki. Czynnikiem, który zmotywował ją do porzucenia małostkowego myślenia, było bez wątpienia uczucie do Setha Cohena. Na całe szczęście owa przemiana postępowała stopniowo, dzięki czemu postać znacznie zyskała na wiarygodności. Summer, podobnie jak każdy z nas miała swoje wzloty i upadki. Momentami była odpowiedzialna i potrafiła zatroszczyć się o swoją przyjaciółkę, a czasem dawała ponieść się emocjom, jak np. podczas rywalizacji z Taylor w trzecim sezonie. W końcowych odcinkach możemy już obserwować młodą, odpowiedzialną kobietę, która wie, co tak naprawdę jest w życiu ważne.


Z kolei Zoe Hart poznajemy już jako absolwentkę szkoły medycznej, która wyjeżdża z Nowego Jorku do Alabamy, by pracować w odziedziczonej przychodni (a właściwie jej połowie). Jest to kobieta, którą z pozoru można byłoby odbierać jako osobę znacznie bardziej ułożoną niż Summer, jednak bardzo szybko okazuje się, że jest zupełnie inaczej. Owszem Zoe potrafi wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i ma solidny kompas moralny, jednak bardzo często działa pod wpływem impulsu, co bardzo często doprowadza do wielu zabawnych, choć nie zawsze, sytuacji.

Młodą lekarkę od bohaterki "The OC" odróżniają przede wszystkim nieuporządkowane sprawy sercowe. Moim zdaniem Zoe nie zdecydowała jeszcze do końca czego chce. Jednak pomijając ten aspekt, to traktuję ją w pewnym sensie jako kontynuację Summer, ponieważ ma w sobie sporo z jej poczucia humoru i wrażliwości.

Obie bohaterki darzę sporą sympatią, a oglądanie Rachel Bilson chyba zawsze będzie sprawiało mi przyjemność.

1 komentarz:

  1. Louise_Black

    jakoś nie przepadam za tą aktorką, choć "The OC" bardzo lubiłam

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz