Siódmy odcinek trzeciego sezonu „Pretty Little Liars”
zapowiadał się naprawdę interesująco. Wreszcie mieliśmy dostać więcej scen z
udziałem Mony, trzymające w napięciu momenty oraz zaskakujący zwrot akcji, a
tytuł epizodu „Crazy” dodatkowo zachęcał do oglądania.
Został zrealizowany niestety tylko pierwszy element.
Rzeczywiście w tym odcinku na brak Mony nie można było narzekać. Zabrakło
niestety emocji i elementu zaskoczenia, a pojawiły się niedorzeczne
sytuacje i kolejne pytania, którymi nieustannie zasypują nas scenarzyści.
Za najsłabszy moment odcinka uznaję scenę, w
której policja odwiedza Spencer po wypadku Jasona. Nie dość, że cała sytuacja
wypadła bardzo sztucznie i nudno, to dodatkowo miała się nijak do fabuły serialu i
stanowiła jedynie kolejną neiudolną próbę wzbudzenia atmosfery
niepewności oraz dostarczenia 'A' okazji do kolejnego szantażu, który zapewne wkrótce będzie miał miejsce. Uważam, że postać Wildena i jego próby zastraszania dziewczyn
wypadają bardzo tandetnie i znacznie obniżają jakość serialu.
Niezbyt interesująco prezentował się również wątek Emily,
która starała się ostrzec Nate’a przed Jenną. Dziwnie została wprowadzona
także postać CeCe. Przerażenie dziewczyn na jej widok, gdy myślały, że widzą zmarłą
przyjaciółkę było jak dla mnie nieco irytujące. Sama postać także mnie nie
przekonała. Mam nadzieję, że scenarzyści mają na nią jakiś konkretny pomysł.
Pozytywnie oceniam natomiast wątek Elli i jej podwójnej
randki. Lubię Holly Marie Combs i cieszy fakt, że twórcy postanowili rozwinąć
jej postać, tym bardziej, że główne bohaterki mają coraz mniej do zaoferowania.
Ciekawie wypadły także retrospekcje z udziałem Hanny i
Mony. Zwłaszcza ta, w której ojciec Ali ma pretensje do Hanny za fałszywe
wzbudzanie nadziei, które odbiera jako okrutny żart. Za największy plus odcinka
uznaję natomiast motyw z anagramami Mony oraz końcowy cliffhanger. Chociaż znowu otrzymaliśmy kolejne pytania, a żadnych odpowiedzi.
Mimo, iż odcinek nie należał do najlepszych i zawiódł moje
oczekiwania, nie zdążył mnie znudzić i za to duży plus. Będę oglądał dalej, bo
„Pretty Little Liars” to nadal dla mnie przyjemna rozrywka.
Niżej wrzucam zapowiedź kolejnego odcinka:
Niżej wrzucam zapowiedź kolejnego odcinka:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dodaj komentarz