Letnie premiery: Dallas


Dziś postanowiłem wziąć pod lupę kolejnego debiutanta tego lata, a mianowicie "Dallas" od TNT - kontynuację popularnego serialu z lat 80-tych, który był wyświetlany przez 14 sezonów. U nas, o ile się nie mylę, puszczał go Polsat jakoś na początku lat 90-tych. Jedyne co pamiętam z tego dawnego tasiemca, to czołówka z charakterystyczną melodią oraz fakt, iż był to twór pokroju "Dynastii". Jak udało mi się ostatnio wyczytać oba seriale zaciekle ze sobą konkurowały podczas premierowej emisji w Stanach.


Wracając jednak do nowej odsłony serialu, to zasiadłem do niej bez jakiejkolwiek znajomości historii rodu Ewingów. Tym co jednak skusiło mnie na ten tytuł była nadzieja na sporą dawkę intryg, spisków i tajemnic, których brakowało mi z powodu przerwy w emisji "Revenge". Liczyłem zatem, że "Dallas" skutecznie wypełni tę pustkę.

Z krążących w sieci przecieków już przed seansem wiedziałem, że w serialu ma zagrać trzech aktorów z oryginalnej obsady: Patrick Duffy, Larry Hagman i Linda Gray. Byłem zatem święcie przekonany, że to właśnie starsze pokolenie będzie najmocniejszym punktem tego serialu. Ku mojemu zdziwieniu młodzi aktorzy nie ustępowali doświadczonym kolegom pod żadnym względem.

To właśnie rywalizacja pomiędzy młodymi bohaterami - dwójką przybranych kuzynów: Johnem Rossem i Christopherem napędza ten serial. Gra toczy się tutaj nie tylko o należące do Ewingów ziemie i pozycję w rodzinie ale również o serce pięknej Eleny Ramos, która wychowywała się razem z dwójką bohaterów. Na całe szczęście wątki miłosne są dobrze rozpisane i dawkowane w odpowiedni sposób. 


Na pierwszy plan wysuwają się zatem intrygi związane z walką o Southfork. Nie brakuje tutaj zaskakujących zwrotów akcji. Bardzo często dokonywane są kolejne szantaże lub zawierane nowe sojusze. Ku memu zadowoleniu w tej grze każde działanie ma odpowiednią motywację, a żadna z postaci nie jest jednoznacznie dobra lub zła. Na półmetku sezonu, który będzie liczył tylko 10 odcinków, mogę śmiało pochwalić scenarzystów za ciekawy pomysł i brak niedociągnięć fabularnych.

Póki co uważam, że "Dallas" to dobra wakacyjna propozycja dla fanów "Revenge". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dodaj komentarz