Happy B-day Jenna - Pretty Little Liars 3x05


Po słabym starcie sezonu i trzech średnich odcinkach. Zacząłem poważnie zastanawiać się czy nie zaprzestać oglądania "Pretty Little Liars". Jednak, jako że nie lubię zbytnio porzucać seriali postanowiłem, że jeszcze zerknę na "That Girl is Posion". Ku mojemu zaskoczeniu był to najlepszy z wyemitowanych tego lata odcinków serialu.

Co stanowiło jego największy atut? Postawa dziewczyn, których zachowanie znów zaczęło nabierać większej logiki. Aria w bardzo sprytny sposób dostała się do studia Laurel. Spencer wykazała się sprytem podczas wizyty w szpitalu, gdy włamała się do sali matki Garetta. Hanna również dobrze poradziła sobie z odzyskaniem kurtki Emily.

Ponadto ucieszył mnie powrót Paige, której postać zawsze wydawała mi się dość interesująca, a i tym razem doprowadziła do ciekawego rozwoju sytuacji. Nawet sceny z udziałem Arii i Ezry nie męczyły mnie tak jak zazwyczaj. Jeśli chodzi o Jennę to ewidentnie miesza. Zbyt szybko ujawniła światu, że widzi. Dziewczyny moim zdaniem w głupi sposób straciły nad nią przewagę, uzyskaną podczas demaskacji w poprzednim odcinku.

Ogromnym plusem epizodu było również połączenie kilku wątków w logiczną całość podczas telefonicznej rozmowy Arii i Emily. Takie zabiegi dają wrażenie, które mam nadzieję nie okaże się złudne, że fabuła serialu zmierza w kierunku satysfakcjonującego i sensownego rozwiązania.

Pytanie, które twórcy postawili przed widzem na zakończenie odcinka: "Kim jest Apil Rose?", także mnie zainteresowało. Piąty odcinek trzeciego sezonu "Pretty Little Liars" przekonał mnie, że ten serial ma w sobie jeszcze jakiś potencjał. Mam nadzieję, że kolejny epizod utrzyma poziom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dodaj komentarz