Trzeci odcinek „Political Animals” przebiegał równie
spokojnie jak jego poprzednik. Zabrakło w nim złożonych intryg i zaskakujących zwrotów
akcji, jednak serial dalej potrafi zainteresować i skutecznie przykuć moją
uwagę.
Tym razem twórcy skupili się na tym jak kolejna walka Elaine
o urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych wpłynie na jej bliskich. Z retrospekcji
dowiedzieliśmy się, że za porażkę bohaterki z przed dwóch lat w dużej mierze
odpowiedzialny jest Bud, który udzielił wówczas kilku niefortunnych wywiadów. Poprzednia
kampania wiele kosztowała Douga, który bardzo zaangażował się w karierę
polityczną matki i wiele jej poświęcił oraz T.J.’a , który z krytyką opinii
publicznej poradził sobie dzięki używkom.
W odcinku można było zaobserwować stosunek poszczególnych
członków rodziny Hammondów do politycznej decyzji Elaine. Doug początkowo
był przeciwny jej udziałowi w kampanii. Zmienił jednak decyzję w obliczu faktów
z przeszłości. Tożsame stanowisko w tej sprawie zajęła Margaret, która
początkowo w obawie o dobro rodziny wyraziła niezadowolenie z planów córki,
później jednak postanowiła wspierać ją mimo własnych wątpliwości.
Swoje pięć minut w "The Women Problem" miała również Susan, która tym razem zwlekała
z ujawnianiem politycznych zamiarów pani Sekretarz. Wyjątkowo interesująco
wypadła jej rozmowa z Elaine, podczas której ta zdecydowała się okłamać
reporterkę. Był to jednak jedyny emocjonujący moment w całym epizodzie.
Trzeci odcinek wypadł w moim odczuciu nieco słabiej, niż dwa
poprzednie. Nie wydarzyło się w nim praktycznie nic interesującego. Myślałem,
że na półmatku całej serii akcja będzie już znacznie bardziej rozwinięta. Mimo
to jednak „Political Animals” nadal oceniam jako dobrą polityczną produkcję,
którą przyjemnie się ogląda. Z całą pewnością o jej sile stanowią bohaterowie, ponieważ scenariusz mógłby obfitować w nieco więcej interesujących zwrotów akcji.
Zapowiedź kolejnego odcinka:
Zapowiedź kolejnego odcinka:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dodaj komentarz