Po ósmym odcinku trzeciego sezonu "Pretty Little Liars" oczekiwałem przede wszystkim uzyskania informacji na temat zawartości strony internetowej May'i. Nie spodziewałem się jakiegoś wielkiego przełomu, ponieważ serial przyzwyczaił mnie już do braku udzielania odpowiedzi. Miałem jednak nadzieję, że dziewczyny w momencie złamania hasła odkryją coś ciekawego. Niestety w tej kwestii twórcy zawiedli na całej linii.
Z resztą jeśli chodzi o główny wątek, to "Stolen Kisses" nie wniósł nic wartościowego. Tytuł epizodu można byłoby zatem sparafrazować na "Stolen Time", gdyż ukradł trochę czasu, a okazał się być jedynie typowym zapychaczem. Ja jednak nie odczuwam boleśnie tej straty, gdyż poboczne wątki obyczajowe zostały przedstawione całkiem interesująco i pozytywnie wpłynęły na odbiór całości.
Ciekawie wypadły tym razem sceny z udziałem Arii i Ezry. Myślę, że wprowadzenie postaci Dianne może przysłużyć się serialowi. Na duży plus oceniam również pocałunek Hanny i Wrena. Moim zdaniem ta dwójka bardzo do siebie pasuje. Postać Caleba z kolei zaczyna być już irytująca i jak dla mnie mogliby usunąć go z serialu. Scena w której rozmawia ze Spencer na temat ubrań i samochodu była całkowicie bez sensu. Uważam, że ten dialog powinien zostać znacznie skrócony i ograniczyć się jedynie do strony May'i.
Wątek Emily tym razem również wypadł całkiem przyzwoicie. Co prawda Nate jest nieco irytujący i zdaje się, że scenarzyści nie mają na niego pomysłu, to cieszy mnie fakt, że Emily i Paige spróbują być razem. Ponadto po raz pierwszy od dłuższego czasu dobrze zaprezentował się Toby, który wreszcie zbuntował się przeciwko tajemniczości Spencer. Choć jest to moja ulubiona postać, to zupełnie nie rozumiem jej postawy, przecież chłopak wiele razy pokazał jej, że może na nim polegać. Myślę, że scenarzyści nieudolnie próbują tutaj podnieść poziom dramaturgii, co daje bardzo negatywny efekt.
Po najnowszym odcinku "Pretty Little Liars" można zaobserwować, że twórcy wyraźnie zwalniają z rozwijaniem głównego wątku i skłaniają się znacznie bardziej w kierunku historii obyczajowych. Moim zdaniem wyjdzie to serialowi na plus, gdyż mnożenie bezsensownych pytań i nieudolne próby budowania napięcia tylko obniżały jakość całości.
Zapowiedź następnego odcinka:
Zapowiedź następnego odcinka:
Hm, ciekawe. Ja doszłam do wniosku, że A to organizacja, na której czele stoi Ezra (!!!!!!), a Maya tam również należała, ale zakochała się w Emily i chciała jej zdradzić ten sekret, i dla tego reszta ją zabiła. Mam również teorię, że na każdą dziewczynę przypada jeden lub więcej członków. Na Spencer Melissa, na Hannę Mona i Lucas, na Arię Ezra i ten jej kolega, a na Emily na razie Maya. Wren też jest, ale pewnie to przypada na Spencer....
OdpowiedzUsuń