The Vampire Diaries 4x03 - "The Rager"


Po zaskakująco dobrym odcinku przyszła pora na kolejną odsłonę "Pamiętników wampirów" zatytułowaną "The Rager", która moim zdaniem wypadła znacznie słabiej od swojej poprzedniczki.

DALEJ MOŻLIWE SPOILERY

W trzecim epizodzie czwartego sezonu mogliśmy po raz kolejny oglądać Elenę zmagającą się ze swoją wampirzą naturą, która niesie ze sobą spotęgowane odczuwanie emocji i nieustający głód świeżej krwi. Dziewczyna musiała stłumić silną wściekłość spowodowaną atakiem ze strony Rebekah oraz pragnienie wypicia całej krwi Matta. W obydwu przypadkach jej wybawicielami okazali się bracia Salvatore. Szkoda tylko, że twórcom nie udało się wykrzesać nieco więcej emocji z przedstawionych sytuacji.

Interesująco zapowiadający się wątek łowcy również nie spełnił moich oczekiwań. Tym razem podczas jego kontaktów z wampirami zabrakło, odczuwalnego tak silnie w poprzednim tygodniu napięcia. Pozytywnie oceniam jednak rozwiązanie zagadki tatuażu i przeznaczenia Jeremy'ego, które dla dobra siostry i przyjaciół będzie zmuszony odrzucić. Interesująco zapowiada się również tajemnica przodków łowcy, który teraz prawdopodobnie zacznie pracować dla Klausa.


Pozostając przy Niklausie, muszę stwierdzić, że tym razem sceny z jego udziałem oglądało mi się zaskakująco przyjemnie. Bardzo ciekawie wypadł w duecie z Damonem i oczywiście bardzo szybko odnalazł własne korzyści we wspólnym działaniu. Interesująco zaprezentowano jego rozmowę z Tylerem na temat wierności chłopaka w stosunku do Caroline. Mam nadzieję, że scenarzyści dobrze wykorzystają potencjał dawnej znajomej Lockwooda i w ciekawym kierunku rozwiną jej wątek. Swoją drogą przyjemnie było oglądać Phoebe Tonkin w roli Hayley, gdyż aktorka przypadła mi do gustu podczas śledzenia zeszłorocznego "The Secret Cricle".

Po seansie "The Rager" odnoszę wrażenie, że twórcy nie do końca przemyśleli co chcą pokazać w czwartym sezonie. Wiele wątków, które wydają się mieć potencjał na ciekawą opowieść, ginie gdzieś w natłoku banalnych i nudnych scen lub też rozwija się w dziwnym kierunku. Tydzień temu "Memorial" rozbudził we mnie nadzieję, że łowca krążący po Mystic Falls znacznie podniesie poziom serialowych emocji. Niestety tym razem wyszło średnio. Zmienne nastroje Eleny nie potrafią zainteresować a przedstawiona intryga nie jest w stanie zbudować napięcia. Mam nadzieję, że za tydzień będzie lepiej.

Dla zainteresowanych wrzucam zapowiedź następnego odcinka:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dodaj komentarz