Quick recap #4


W dzisiejszym podsumowaniu znajdziecie trochę wrażeń na temat najnowszych odcinków "Prywatnej Praktyki", "Hart of Dixie", "Chicago Fire" i "Nashville".

UWAŻAJCIE NA SPOILERY


Private Pracitce 6x04 - "You Don't Know What You've Got Til It's Gone"

W najnowszym odcinku "Prywatnej Praktyki" najbardziej zainteresował mnie wątek zaginionej dziewczynki oraz sposób w jaki został połączony z historią pacjenta Sheldona o pedofilskich skłonnościach. Mocno rozbawiła mnie z kolei rozmowa Addison ze Stephanie, która zaowocowała zakończeniem związku kobiety z Samem. Ciekawie wypadła również postać nowego lekarza, zatrudnionego przez Charlotte w St. Ambrose na miejsce Pete'a, który nie wzbudził zbytniej sympatii w pozostałych bohaterach. Najsłabiej natomiast oceniam wątek pacjentki Jake'a. Z kolei najlepszą sceną odcinka była jak dla mnie ta, w której Amelia mówi Jamesowi, że nie wybierze się z nim na drinka. Podsumowując, czwarty epizod ostatniego sezonu "Prywatnej Praktyki" oceniam dobrze, gdyż wypadł interesująco i dosyć świeżo. Wprowadzenie nowego bohatera, przeniesienie akcji do szpitala i otwarte zakończenie pozytywnie wpłynęły na odbiór całości i sprawiły, że z ochotą zasiądę do kolejnego odcinka.


Hart of Dixie 2x04 - "Suspicious Minds"

Kolejny odcinek "Hart of Dixie" upłynął pod znakiem humoru, co bardzo mnie cieszy. Wzajemne przekomarzanie się Zoe i Wade'a ogląda się naprawdę przyjemnie. Zabawnie zaprezentowano również wątek Magnolii i Bricka, którzy wyraźnie nie radzą sobie z utrzymaniem domu bez pomocy Lemon. Najbardziej jednak rozbawiły mnie sceny z udziałem Shelby i George'a, dla którego przepis na "zerwaniową" kanapkę wcale nie okazał się tak prosty, jak mogłoby się z pozoru wydawać. Scenarzystom udało się również wykreować ciekawą historię opartą na kradzieży Lemon i zbyt długim języku pijanej Zoe, która skutecznie przyspieszyła tempo akcji i doprowadziła do zabawnych sytuacji. Po seansie "Suspicious Minds" nie pozostaje mi zatem nic innego, jak cieszyć się, że historia mieszkańców Bluebell trzyma równy poziom i nadal potrafi zapewnić sporą dawkę lekkiej rozrywki.


Chicago Fire 1x03 - "Professional Courtesy"

Tym razem strażacy z Wietrznego Miast musieli zająć się ofiarami wypadku samochodowego i uratować mężczyznę, który nadział się na płot. To jednak ta pierwsza akcja stała się dla scenarzystów pretekstem do rozwinięcia ciekawego wątku, na którego pojawienie się czekałem od dwóch tygodni. Mowa tutaj o zeznaniu Casey'ego odnośnie roli syna miejscowego detektywa w drogowym wypadku. Przez moment obawiałem się, że twórcy zdecydują się szybko rozwiązać tę historię i zamknąć ją w jednym odcinku. Na całe szczęście postanowili w większym stopniu ją wykorzystać. Zakończenie epizodu dodatkowo podsyciło mój apetyt na kolejną odsłonę serialu. W przypadku pozostałych wątków sprawa niestety nie wygląda już tak różowo. Historia pełnej obaw matki Millsa i dalszy rozwój uzależnienia Severide'a jakoś nie potrafiły wzbudzić większych emocji, choć oglądało się je nieźle. Największą wadą serialu wydaje się zatem zbyt słabe rozwijanie pozostałych postaci, co jednak mam nadzieję zostanie nadrobione w niedalekiej przyszłości, ponieważ na trzech wątkach głównych, z których tylko jeden prezentuje się naprawdę interesująco, ten serial daleko nie zajedzie. Mimo kilku wyraźnych minusów, uważam jednak, że "Professional Courtesy" wypadł znacznie lepiej, niż poprzedni odcinek, a "Chicago Fire" ma w sobie spory potencjał, który powoli zaczyna być wykorzystywany.


Nashville 1x03 - "Someday You'll Call My Name"

Trzeci epizod muzycznego dramatu stacji ABC wypadł znacznie spokojniej, niż dwa poprzednie. W ciągu czterdziestu minut wydarzyło się naprawdę niewiele. Z fabularnego puntu widzenia istotne wydaje się być jedynie wyjawienie romansu zmarłej matki Rayny, który pozwala przez chwilę kobiecie inaczej spojrzeć na swojego ojca oraz odnaleźć w dawnej sytuacji rodziców cząstkę swojej własnej historii. Sceny z udziałem Juliette i jej matki, choć nie wypadły szczególnie zaskakująco, oglądało się naprawdę dobrze i można było silnie odczuć emocje z jakimi zmaga się Barnes. Myślę, że dopiero w tym odcinku Hayden Panettiere miała okazję w pełni zabłysnąć i dobrze ją wykorzystała. Natomiast wątek Scartlett i Gunnara nadal mnie nie przekonuje, wnosząc jedynie dobre elementy muzyczne. Mam nadzieję, że ta historia w przyszłości będzie miała do zaoferowania nieco więcej. Zakończenie z kolei oceniam średnio, gdyż kradzież Juliette nagrana przez przypadkowe dziewczyny wypadła jak dla mnie mało wiarygodnie, jestem jednak ciekaw jak scenarzyści dalej poprowadzą ten wątek. Trzeci epizod "Nashville" oceniam pozytywnie, lecz słabiej od dwóch pozostałych. Od tego serialu oczekuję jednak nieco więcej akcji, gdyż bez niej nie zatrzyma mnie przy sobie na dłużej.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dodaj komentarz