The Vampire Diaries 4x02 - "Memorial"


Po dość przeciętnym  starcie nowego sezonu, przyszła pora na kolejny odcinek "Pamiętników Wampirów", który zgodnie ze swoim tytułem "Memorial" przebiegł w iście żałobnej atmosferze, nie zabrakło w nim jednak również ciekawych i pełnych napięcia scen.

DALEJ SPOILERY

Epizod skupił się przede wszystkim na ceremonii pogrzebowej pastora i rozpaczy jego córki April, a także na głodnej ludzkiej krwi Elenie. Smutna uroczystość wzbudziła nostalgiczne uczucia  w pozostałych bohaterach, którzy postanowili oddać hołd utraconym bliskim. Znacznie ciekawiej jednak prezentował się aspekt zmian zachodzących w Elenie. Niestety, nim mogliśmy zobaczyć jak wiele wysiłku kosztowała ją walka z nowymi żądzami, musieliśmy przebrnąć przez kilka przesyconych czułością scen z udziałem Steleny, które dla mnie były bardzo słabe i skutecznie przypomniały mi o tym, że nie plasuję się w grupie odbiorców, do których przede wszystkim skierowany jest ten serial.

Na całe szczęście później było już tylko ciekawiej. Interesująco wypadły krwawe wymioty Eleny w kościele oraz jej próba zatuszowania zaistniałej sytuacji. Temperaturę emocji dodatkowo podnosił czekający za drzwiami łazienki łowca wampirów. Po raz kolejny mogliśmy obserwować jak panna Gilbert w trudnej sytuacji zwraca się z prośbą o pomoc do Damona zamiast do ukochanego Stefana. Czyżby w głębi duszy czuła, że tylko on jest w stanie zapewnić jej bezpieczeństwo?

W całym odcinku najbardziej jednak podobała mi się scena mowy pogrzebowej, podczas której strzelec mierzył z karabinu w zgromadzony tłum. Scenarzyści umiejętnie utrzymywali wysoki poziom napięcia. Mimo, iż wiedziałem, że nikomu nie stanie się nic poważnego, to jednak czułem spore emocje. Nina Dobrev wypadła moim zdaniem całkiem przekonująco jako zmagająca się z wewnętrznymi impulsami wampirzyca. Pozytywnie oceniam również postawę Matta, który zachował się bardzo odważnie i pokazał się z nieco innej, bardziej mężnej strony.


Interesująco zapowiada się moim zdaniem również postać czarnoskórego łowcy, który musiał przybyć do Mystic Falls w jakimś celu i prawdopodobnie jest bliżej powiązany z kimś, kogo dobrze już znamy. Mężczyzna najbardziej zaintrygował mnie jednak podczas sceny w barze, kiedy to Jeremy zauważył niewidzialny tatuaż na jego ręce. Czyżby tajemniczy przybysz był jakąś nadprzyrodzoną istotą?

Podczas seansu moją uwagę zwrócił również pewien aspekt związany z uczuciową sytuacją Eleny. Nie wiem czy nie jest to moja nadinterpretacja ale fakt, że dziewczyna w tak krótkim czasie pożywiła się krwią dwóch mężczyzn, z którymi łączy ją romantyczna przeszłość, może wskazywać na to, że wcale nie jest aż tak bardzo oddana Stefanowi, jak mogłoby się wydawać.

Podsumowując, drugi odcinek czwartego sezonu wypadł znacznie lepiej, niż jego poprzednik. Postawił bowiem kilka interesujących pytań, na które odpowiedzi chętnie poznam oglądając kolejne epizody.

Na deser wrzucam zapowiedź następnego odcinka:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

5 komentarzy:

  1. Fakt, to nie bylo zmarnowane 45 minut. Ale, albo nie zauwazylam tytulu tego odcinka, albo tez zwiastun nic z tego, co sie zdarzylo nie zapowiadal. Bo nie bylam wcale przygotowana na ten pogrzebowy epizod..
    Czy tylko mi sie wydaje, czy tez jedynie Stefan jest jedyna postacia, ktora sie nie rozwija ? No dobra, to dopiero drugi odcinek, ale to jego zachowanie juz jest denerwujace.
    Elena wypada coraz bardziej przekonywujaco, choc znowu ktos ja musial ratowac przed zjedzeniem April, i znowu prawie ciagle plakala.. No coz, nastroj odcinka.
    Ujmujaca za to byla ostatnia scena. Rozmowa Damona z Alarickiem ukazala bardzo ludzka strone starszego Salvatora, do ktorej pewnie i tak sie nigdy nie przyzna ;)
    Mam nadzieje, ze w koncu akcja sie rozkreci i dostaniemy dobra dawke adrenaliny.
    Na koniec, bardzo trafna uwaga na temat relacji uczuciowych Eleny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzeczywiście drugi odcinek zapowiada się ciekawiej. Jestem ciekawa, dlaczego Jeremy jako jedyny widzi tatuaż łowcy

      Usuń
    2. Przez chwilę myślałem, że łowca może jest jakimś szczególnym rodzajem ducha ale chyba trochę przekombinowałem :)

      Usuń
  2. Zgadzam się z autorem, ten odcinek był zdecydowanie lepszy. Mimo nieco nudnych scen ze Steleną było kila całkiem niezłych. Mi najbardziej podobał się ostatni fragment odcinka, byłam nawet bliska uronienia łezki. Brakuje mi Alarica, mam nadzieję, że jeszcze wróci... W końcu w tym serialu wszystko jest możliwe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś w połowie sezonu ma zadebiutować nowy serial z Mattem Davisem pt. "Cult". A jeśli chodzi o Alarica to myślę, że się pojawi jeszcze na chwilę, bo chyba po coś go wrzucili na koniec. Wydaje mi się, że może jako duch dawać jakieś wskazówki Jeremy'emu odnośnie tego, jak można pokonać łowcę.

      Usuń

Dodaj komentarz