Switched at Birth 1x30 - "Street Noises Invade the House"


W poniedziałek stacja ABC Family wyemitowała finałowy odcinek pierwszego sezonu "Switched at Birth", który powróci z nowymi epizodami 7 stycznia. Jak wypadła ostatnia odsłona pierwszej serii?

DALEJ MOŻLIWE SPOILERY

W odcinku zatytułowanym "Street Noises Invade the House" scenarzyści zdecydowali się zakończyć dwa główne wątki, które w ostatnim czasie najsilniej skłaniały mnie do śledzenia serialu. Pierwszym z nich był romans Daphne i Jeffa, a drugim bunt Bay związany ze street artem. Niestety obydwa moim zdaniem zostały rozwiązane w zbyt prosty sposób, co nie pozwoliło w pełni wykorzystać ich potencjału.

Miałem nadzieję, że relacja Daphne i jej przełożonego bardziej się rozwinie i spowoduje konflikt dziewczyny z najbliższymi. Jedyną pozytywną jak dla mnie sceną była ta, w której Angelo rzucił się na Jeffa. Przynajmniej raz Włoch pokazał, że potrafi zawalczyć w obronie swych bliskich i postawić na swoim. 

Z kolei historia Bay i jej planowanej ucieczki do Meksyku w towarzystwie Zarry zawierała więcej emocjonujących zwrotów akcji. Niestety wszystko działo się zbyt szybko w wyniku czego emocje towarzyszące całej sytuacji znacznie wyblakły i straciły na wartości. Każda kolejna kwestia była bowiem natychmiast rozwiązywana, a do pojednania córki z rodzicami doszło już w końcowych scenach epizodu. Twórcy wyraźnie dali również do zrozumienia, że istnieje spora szansa na to, iż Emmett i Bay wrócą do siebie w najbliższych odcinkach, z czym moim zdaniem należałoby się jeszcze trochę wstrzymać.


Najlepiej w całym epizodzie oceniam wynik sprawy sądowej, zakończonej przyznaniem przez sąd Angelowi sporego odszkodowania, które znacznie poprawi sytuację materialną zarówno samego Włocha, jak i Reginy. Jestem ciekaw jak teraz zachowa się mężczyzna. Obawiam się jednak, że twórcy mogą także i w tym wypadku pokusić się o zbyt prędki happy end. Nadzieję na interesujące komplikacje daje jedynie ciężarna kobieta, która pojawiła się w ostatniej scenie odcinka. Liczę na to, że wprowadzi ona sporo zamieszania w życie serialowych bohaterów. 

Podsumowując, finał pierwszego sezonu "Switched at Birh" oglądało się przyjemnie lecz nie zaprezentowano w nim niczego szczególnego. Zbyt szybko zdecydowano się na zamknięcie bardzo interesujących wątków. Jedynym interesującym aspektem wydaje się być przyszłość małżeństwa Reginy, które będzie musiało odnaleźć się w nowej sytuacji materialnej i zmierzyć się z wizją kolejnego potomka Angela. Mam jednak nadzieję, że scenarzyści wymyślą parę nowych wątków, które zainteresują mnie równie mocno, jak te które właśnie dobiegły końca.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

2 komentarze:

  1. Zawsze czekam na Twoje nowe recenzje. Liczę na recenzję halloweenowego odcinka PLL.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za motywację do dalszego działania :)

    Recka PLL jak najbardziej w planach ale jeszcze nie miałem czasu obejrzeć. Dziś wieczorem planuję seans, więc tekst pojawi się zapewne jutro lub dziś w nocy :)

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz