Pretty Little Liars 3x13 - "This Is a Dark Ride"


Podobnie jak przed rokiem, stacja ABC Family postanowiła, w związku ze zbliżającym się Halloween, wyemitować specjalny odcinek "Pretty Little Liars". Tym razem jednak scenarzyści nie zaserwowali nam retrospekcji, lecz postanowili ukazać wydarzenia rozgrywające się jakiś czas po tych z letniego finału.

DALEJ MOŻLIWE SPOILERY

W "This Is a Dark Ride" dziewczyny wybrały się na przyjęcie kostiumowe zorganizowane w dość nietypowym miejscu, bo w pociągu. Scenarzyści mieli zatem szerokie pole do popisu i mogli wykorzystać mroczną scenerię pędzącego pojazdu i imprezowych kreacji, by stworzyć aurę tajemniczości i zbudować pełne napięcia momenty. Czy jednak dobrze wykorzystali dostępne środki i podołali zadaniu?

Myślę, że tak. W odcinku panował bowiem ciekawy klimat rodem z horroru. Przy czym zabrakło rzucających się w oczy nielogiczności, które niestety bardzo często towarzyszą przerażającym scenom zarówno w serialu, jak i poza nim. Najbardziej emocjonująco wypadła szarpanina Spencer z zamaskowaną postacią oraz Aria uwięziona wraz z trupem w drewnianej skrzyni.

To właśnie wyznanie Garetta stanowiło jak dla mnie najistotniejszy fabularny punkt odcinka, który bez wątpienia dodał kolejny istotny element do serialowej układanki. W ciekawy sposób wyeksponowano rzecz oczywistą, o której jednak zdążyłem zapomnieć, a mianowicie to, że Byron miał wyraźny powód, by chcieć śmierci Ali. Myślę jednak, że to nie on stoi za jej zabójstwem.


Po seansie "This Is a Dark Ride" moje podejrzenia coraz bardziej skłaniają się w kierunku Ezry, który dosyć nieoczekiwanie pojawił się na przyjęciu. Czyżby to ukochany Arii, próbował wyrzucić ją z pędzącego pociągu? Z kolei coraz mniej prawdopodobne wydają mi się powiązania Paige z A-Team'em, gdyż dziewczyna obroniła Spencer przed nieoczekiwanym zagrożeniem, chociaż z drugiej strony ten serial wiele razy pokazał już, że niczego nie można być do końca pewnym.

Ciekawe dopełnienie mrocznego klimatu stanowiła historia Ashley i tajemniczej zagubionej dziewczynki. Jestem ciekaw czy był to specjalny zabieg scenarzystów, mający na celu jedynie uwypuklenie halloweenowej atmosfery, czy też ten wątek zostanie rozwinięty w przyszłości. Pozytywne zaskoczenie stanowił również fakt, że Mona jednak miała okazję odpowiednio wykorzystać swój kostium. Interesująco wypadły także końcowe sceny z workiem na zwłoki i wystającą spod ziemi ręką, które skutecznie rozbudziły moją ciekawość.

Trzynasty odcinek trzeciego sezonu okazał się szczególnie pechowy dla Garetta ale i również dla dziewczyn, które po raz kolejny uświadomiły sobie w jak niebezpiecznej grze biorą udział. Dla mnie jednak był to szczęśliwy epizod, gdyż pokazał, że serialowa intryga ma jeszcze sporo do zaoferowania i nadal potrafi wzbudzać spore emocje. Mam tylko nadzieję, że scenarzyści nie spoczną na laurach i produkcja powróci zimą w równie dobrej formie.

Z nowym odcinkami "Pretty Little Liars" wraca 8. stycznia. Niżej możecie zobaczyć krótką zapowiedź powrotu:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

2 komentarze:

  1. Ja obiecałeś dodałeś. Dzięki wielkie i życzę kolejnych interesujących recenzji

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma za co. Fajnie pisać dla ludzi, którzy chcą mnie czytać :)

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz