From High School To High Fashion - po finale sezonu Jane By Design


We wtorek stacja ABC Famiy wyemitowała finałowy odcinek pierwszego sezonu "Jane By Design" - serialu opowiadającego historię licealistki, która robi karierę w świecie mody. Póki co nie wiadomo jeszcze czy produkcja powróci z nowymi odcinkami. Ostatni odcinek zakończył się dość interesującym cliffhangerem, którego kontynuację chętnie bym zobaczył.

Mam jednak dziwne wrażenie, że również i tym razem głównej bohaterce się upiecze i jej sekret nie wyjdzie na jaw. Mimo to mam nadzieję, że serial dostanie zamówienie na drugi sezon i wróci zimą z nowymi odcinkami, ponieważ jest to moim zdaniem obecnie jeden z lepszych młodzieżowych tytułów. Dlaczego lubię śledzić losy Jane i jej znajomych?

Przede wszystkim ze względu na sympatycznych bohaterów. Nikt spośród członków głównej obsady nie irytuje mnie, a kilka postaci wzbudziło we mnie ogromną sympatię. W skład mojej ulubionej czwórki wchodzą: India, Ben, Jeremy oraz tytułowa bohaterka. Erica Dasher moim zdaniem świetnie wypada w roli Jane. Uwielbiam jej głos, mimikę, gestykulację i sposób w jaki się porusza (zwłaszcza, gdy biega). Jej zachowanie w wielu momentach jest przerysowane i pewnie niektórych może irytować, moim zdaniem jednak zawsze daje bardzo przyjemny efekt i świetnie mi się ją ogląda.


Dużym plusem serialu jest również przeplatanie wątków rozgrywających się w dwóch różnych środowiskach, których wspólnym mianownikiem jest tytułowa bohaterka. Takie rozwiązanie sprawia, że poszczególne historie nie dłużą się i cały czas są świeże. Każdy bohater dostaje w odcinku swój przydział czasowy, dzięki czemu nie nudzi widza.

Ciekawie są przedstawione również relacje pomiędzy poszczególnymi bohaterami. Lubię oglądać Jane i Bena jako rodzeństwo oraz jej przyjaźń z Billym. Dobrze, że scenarzyści nie połączyli ich zbyt szybko ze sobą oraz nie poszli w kierunku przesadzonej dramaturgii, która bardzo często pojawia się w młodzieżowych produkcjach. Interesująco wypadają również sceny z udziałem Indii i Jeremy'ego. Ta dwójka ewidentnie ma się ku sobie, choć wzajemne intrygi skutecznie oddalają ich od siebie. Kibicuję im jednak, a scenarzyści w ostatnim odcinku zdawali się podzielać moje odczucia.

Podsumowując, "Jane By Design" to lekki i przyjemny serial, przy którym można skutecznie się zrelaksować. Banalne wątki ogląda się naprawdę przyjemnie za sprawą sympatycznych postaci i przyjaznego klimatu bijącego z tej produkcji. Mam zatem nadzieję, że powstanie drugi sezon przygód zakręconej  i ambitnej licealistki.

2 komentarze:

  1. Nie zawiodłam się na tym serialu i zdecydowana większość odcinków mi się podobała. Lubię też sceny zagraniczne czyli w Paryżu albo Londynie (choć tutaj można się dopatrzeć też promocji igrzysk).
    Trzymam kciuki za drugi sezon :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam ten serial z wielkim zapałem przez kilka odcinków. Potem jednak moja ekscytacja gdzieś wyparowała. Drętwy, baaardzo młodzieżowy w stylu Disney Channel i taki nieprawdopodobny. Może się mylę i potem było lepiej, jednak dla mnie to była masakra. ;p

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz