Po letnim finale Suits


Dopiero dzisiaj udało mi się zobaczyć letni finał drugiego sezonu "Suits" i chociaż epizod wypadł bardzo ciekawie i obfitował w sporo interesujących wydarzeń, to jednak odczuwam lekki niedosyt.

Scenarzyści już od kilku tygodni skutecznie utrzymywali napięcie w związku z wątkiem Pearson kontra Hardman. Oczekiwałem zatem ostrej konfrontacji na mecie. Owszem co prawda doszło do starcia, odnoszę jednak wrażenie, że naszym bohaterom zbyt łatwo udało się pogrążyć Daniela. Za ogromną zaletę w scenariuszu należy natomiast uznać przywołanie sprawy Coastal Motors oraz wyjaśnienie przekrętów Hardmana, który okazał się znacznie bardziej podstępny, niż się tego spodziewałem. Takie rozwiązanie wyraźnie pokazało, że scenarzyści od samego początku mieli całą historię bardzo dokładnie przemyślaną i pozwoliło sensownie wyjaśnić sprawę przeoczenia notatki przez Donnę.

Ciekawie wypadły również sceny z udziałem Spectera i Donny, które pokazały, że asystentka zawsze będzie wspierała swego przełożonego, bez względu na jego pozycję w firmie. Podporą Harvey'a okazała się również Jessica, która okazała gotowość opuszczenia kancelarii wraz z nim. 

W epizodzie nie zabrakło także elementów humorystycznych. Całkiem zabawnie wypadła scena, w której Specter nakrył Rossa na paleniu trawy. Podobnie jak Mike spodziewałem się patetycznego kazania, a tymczasem dostałem zabawny dialog i pozytywne zaskoczenie postawą Harvey'a.

Za najsłabszy wątek w "High Noon" uważam z kolei historię związaną z żałobą Mike'a po śmierci babci oraz pojawienie się jego przyjaciółki z dzieciństwa - Tess. Miłosne perypetie Rossa i Rachel zaczynają mnie już trochę nużyć, jestem jednak w stanie wybaczyć je twórcom, póki nie poświęcają im nadmiernej uwagi. 


Cliffhanger kończący letnią część drugiego sezonu "Suits" nie zachęca moim zdaniem skutecznie do śledzenia następnych odcinków, jednak funkcję tę spełniają doskonale wyemitowane w ciągu ostatnich dziesięciu tygodni epizody, jeśli spojrzy się na nie jako na spójną całość, która prezentowała naprawdę wysoki poziom.

Chociaż letni finał nie spełnił w pełni moich oczekiwań i pozostawił lekki niedosyt, to z całą pewnością zasiądę w styczniu do kolejnych odcinków "Suits", ponieważ ufam, że twórcy i aktorzy nadal będą w stanie zapewnić mi sporą dawkę świetnej rozrywki. Jestem ciekaw jak dalej rozwinie się sytuacja w firmie. Zwłaszcza tego, jak będą wyglądały relacje Louisa z resztą zespołu. Mam również nadzieję, że Hardman spełni swe groźby i pojawi się jeszcze na ekranie.

Niżej wrzucam zapowiedź styczniowego powrotu:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

1 komentarz:

  1. Mogli trochę więcej napięcia wprowadzić, za szybko i za łatwo pozbyli się Hardmana. Ale i tak uważam, że to rewelacyjny serial, a drugi sezon był nawet lepszy niż pierwszy.

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz