Jak to się kasuje w Ameryce – epitafium na cześć How to Make It in America

Od pewnego czasu wiadomo już, że HBO zdecydowało się skasować trzy swoje półgodzinne seriale. Mowa tu o „Boring to Death”, „Hung” oraz „How to Make It in America”. To właśnie tej ostatniej produkcji nie potrafię odżałować.

Był to serial dla mnie niezwykły. Przez to banalne stwierdzenie rozumiem fakt, że jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się śledzić jakiegokolwiek serialu jedynie dla samej przyjemności oglądania. Choć losy Cama, Bena, Rachel i Rene były interesujące i zabawne, to nie one powodowały, że z ochotą zabierałem się za kolejny odcinek HTMIIA. Tym co przyciągało mnie do tego serialu jak magnes, był bowiem niepowtarzalny klimat Nowego Jorku, który można było poczuć już od pierwszych sekund czołówki serialu. Świetne fotografie oraz utwór Aloe Blacca „I need a dollar” skutecznie przenosiły moje zmysły za ocean.


Wszystkie 16 epizodów serialu (niestety tylko tyle)  to dla mnie prawdziwa uczta muzyczna. Zwłaszcza w przypadku drugiego sezonu. To właśnie dzięki tej produkcji odkryłem M83 czy Florence and The Machine, a mixu muzycznego (jest do pobrania na profilu serialu na fb za darmo) często słucham przed zaśnięciem.

Zabrudzone ulice, slumsy, jointy, Rachel bez makijażu, kac, Rasta Mansta, niezdecydowanie Bena i optymizm Cama: to elementy, które tworzyły klimat „How to Make IT in America” i do których chętnie będę wracał. Tych co nie oglądali może zachęci fakt, że w stałej obsadzie znajduje się Kid Cudi, wcielający się w postać Dominga.

Ta produkcja jest dla mnie również afirmacją przyjaźni i wiary w marzenia. Dwóch niedoskonałych, a w związku z tym normalnych, facetów wkracza w dorosłe życie i uparcie dąży do osiągnięcia zamierzonego celu. Jakim jest wypromowanie własnej linii odzieżowej. Fikcyjną markę CRISP już zawsze będę wspominał z nostalgią. Pewnie dlatego, że w losach Bena i Cama widziałem cząstkę niedawnego siebie.

Niestety teraz, by poczuć klimat NYC muszę zadowolić się seansami powtórkowymi. Choć kto wie, może kiedyś będzie mi dane przejść się po Moście Brooklińskim.

I na koniec dodaję jeszcze parę filmików:

- intro od którego zaczęła się moja muzyczna przygoda z tym serialem:


- M83 "Midnight City":



- zwiastun serialu:

6 komentarzy:

  1. miałam dokładnie takie same odczucia, które opisałam tu:
    http://www.skrawkikina.com/2011/12/jak-to-sie-robi-w-ameryce.html

    bardzo bardzo żałuję :(

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też jestem fanką!
    1 sezon mam już na dvd. drugi zgrany z N- ki!!
    Kocham!!
    szkoda, że już nie będzie kolejnego sezonu...:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też bardzo żałuję, bo serial ma niepowtarzalny klimat. Mam nadzieję, że chociaż 2-gi sezon wydadzą na dvd w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że nie jestem sama. Duża strata.

    OdpowiedzUsuń
  5. w którym miejscu na facebooku można pobrać muzykę z tego serialu?

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety już usunęli, choć na stronie HBO jest informacja, że wciąż można pobrać.
    Jest do obejrzenia w całości na YouTube:
    http://www.youtube.com/watch?v=mJ3fFpMv77Q
    Ktoś też wrzucił na serwer tu:
    http://www.hulkshare.com/ogl4ewm9zo5c

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz