Sutherland i Kring, to musiało się udać? – Touch 1x01

Z najnowszą produkcją stacji FOX pt. „Touch” wiązałem wielkie nadzieje. Czy słusznie? Tym co szczególnie przyciągnęło mnie do tego serialu były dwa nazwiska. Pierwszym z nich było nazwisko Tima Kringa (twórca genialnego „Heroes”, które niestety z czasem zboczyło z właściwej drogi, ale pierwszy sezon był genialny czyli pierwotny zamysł Kringa również), a drugim Kiefera Sutherlanda, który dla mnie zawsze chyba pozostanie już Jackiem Bauerem. Sam pomysł serialu również wydał mi się ciekawy. Lubię takie psychologiczno-łamigłówkowe klimaty.

Cóż zatem mogę powiedzieć po pilocie. Kiefer, świetnie gra ojca, który zmaga się z chorobą syna. Widać, że jest bardzo oddany chłopcu. Zapowiada się też chyba, że będzie trochę akcji jednak z przewagą dramatu, ale nie przeszkadza mi to zupełnie. Postać  Jake’a też fajnie wymyślona i zagrana. Chłopiec nadaje się do tej roli. Nie irytuje jak większość serialowych dzieciaków (z reguły dzieci uznaję tylko w komediowych kreacjach).

Bardzo fajne wprowadzenie i zakończenie odcinka przemyśleniami chłopca. Mam nadzieję, że każdy epizod będzie posiadał taką kompozycję. Cieszy też fakt, że wydarzenia rozgrywają się w różnych miejscach globu. Obawiam się tylko, że scenarzyści pójdą w kierunku proceduralu i będziemy mieli w każdym odcinku rozwiązywanie innego przypadku (zwłaszcza końcówka na to wskazywała), ale mam nadzieję, że oprócz tego zaserwują nam jakiś mocny wątek przewodni. Może postać grana przez Glovera, będzie miała jakąś tajemnicę? 

Jedno jest pewne, był to obok „Smash” najlepszy pilot sezonu. Z czystym sumieniem daję 10/10.   Teraz pozostaje tylko czekać na marzec i kolejne odcinki. Oby utrzymał poziom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dodaj komentarz