Najnowszy odcinek „Gotowych na wszystko” przyniósł ze sobą jak zwykle wiele zabawnych sytuacji. To chyba właśnie za świetny humor tak bardzo kocham ten serial. Najbardziej podobała mi się Gaby na spotkaniu biznesowym. Akcja z menu bezbłędna. Ciekawie wypadła też nowa, wyuzdana Bree, która wie jak się dobrze zabawić. Motyw z tym kolesiem w basenie był bardzo komiczny. A miny Marcii Cross, gdy grała pijaną – dla mnie rewelacja. Świetna postać, aktorka doskonale potrafi przekazać mimiką twarzy jej emocje.
Przechodząc do pozostałych wydarzeń w epizodzie, to cieszy fakt, że bohaterki jeszcze się nie pogodziły. Rozejm mamy tylko na linii Lynette – Gaby. Swoją drogą ich wspólne sceny też bardzo dobre. Świetna była ich rozmowa w domu Lynette, gdy Gaby chciała nauczyć się biznesowych terminów. Druga scena z ich udziałem – w domu Solisów, wzruszająca. Widać, że obie tęsknią za mężami i będą wspierały się w tych trudnych chwilach.
Co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, to wątek Susan, który znów wzbudził moje zainteresowanie. Klocki lego z pierwszej serii dużo ją kosztowały, a rozmowa z Marissą sam na sam nawet trochę mnie poruszyła. Dobrze, że teraz nie będzie już przynudzała, jak to męczą ją wyrzuty sumienia. Ciekawie też zapowiada się sytuacja z wdową po Alejandrze, która z pewnością będzie chciała dociec prawdy.
Co do Renee to najprawdopodobniej zostanie wykorzystana przez Bena. No i znów tylko tyle w temacie tej postaci. Po raz kolejny ubolewam nad jej niewykorzystanym potencjałem. A na zakończenie, to zastanawia mnie kto obserwuje Bree.
Odcinek bardzo dobry, oceniam subiektywnie, kierowany ogromną słabością do tego serialu, na 9/10.
Zgadzam się w 100%:) odcinek rewelacyjny, a Gaby jak zwykle doskonała:) Bree też niczego sobie:)
OdpowiedzUsuń