Jestem właśnie po 13-tym odcinku 3-ego
sezonu „Vampire Diaries”, który dłużył mi się niemiłosiernie. Nawet nie wiem od
czego zacząć, ponieważ tyle tu wad. Aby je wymienić musiałbym opisywać cały
odcinek, scena po scenie. A nie mam ochoty tego robić. Już sam seans był
wystarczająco męczący. Wymienię zatem kilka największych moim zdaniem minusów
tego odcinka:
1. Śmierć ojca Caroline - nieudana próba wprowadzenia dramatyzmu;
2. Bonnie z matką – nudna gadka o porzuceniu, marzę, by postać Bonnie zniknęła z serialu;
3. Klaus, Elijah, Stefan, Damon – czterech nudziarzy przy stole, gadanie, groźby i ogarniająca mnie senność.
Na plus oceniam tylko relację Eleny z Alarciem, która w epizodzie została dobrze wyeksponowana i rozmowę braci Salvatore w lesie o uczuciach do Eleny.
1. Śmierć ojca Caroline - nieudana próba wprowadzenia dramatyzmu;
2. Bonnie z matką – nudna gadka o porzuceniu, marzę, by postać Bonnie zniknęła z serialu;
3. Klaus, Elijah, Stefan, Damon – czterech nudziarzy przy stole, gadanie, groźby i ogarniająca mnie senność.
Na plus oceniam tylko relację Eleny z Alarciem, która w epizodzie została dobrze wyeksponowana i rozmowę braci Salvatore w lesie o uczuciach do Eleny.
Końcówka epizodu również mnie zawiodła. Miałem już nadzieję, że Klaus zginie.
Teraz liczę tylko na to, że cała rodzina pierwotnych będzie próbowała
uprzykrzyć życie naszym bohaterom. Jeśli
się mylę to zakończenie wątku trumien w ten sposób było bardzo infantylne.
Nawet nie mam siły nic więcej naskrobać. Mam nadzieję, że była to jednorazowa
wpadka. Moim zdaniem był to najnudniejszy odcinek od początku serialu. Strasznie przegadany i do tego słabymi dialogami. Nawet
nie wiem jak go ocenić, może 3/10? Moim zdaniem powinni zakończyć wątek pierwotnych
i pomyśleć o czymś zupełnie nowym. Wiem, że to serial o wampirach, ale w takim
wydaniu to właśnie one są najsłabszym ogniwem tego serialu. O wiele bardziej
wolę tutaj duchy i wilkołaki.
Wiesz problemem jest to, że producenci nie bardzo mają wyjście i muszą się choć trochę trzymać fabuły książki :). A z tego co wiem pierwotnych jest tam od cholery, więc pewnie z tą rodzinką się jeszcze pomęczymy. W 100% zgadzam się, że to jeden z najsłabszych odcinków. Klaus z morderczego, nie słuchającego nikogo wampira zrobił się tak naprawdę ciepłą kluchą, którą można łatwo zmanipulować. Rebeki to ja już mam powyżej uszu, ciekawe czy ci bracia, którzy spali ładne parę wieków coś ciekawego wniosą do serialu. Szczerze to ja wole wampiry w takim wydaniu, niż te które świecą się jak psu jajca :P
OdpowiedzUsuńTo mnie trochę zmartwiłaś tymi pierwotnymi :/ mam nadzieję, że jakoś to rozkręcą, albo pododają inne ciekawe wątki:)
OdpowiedzUsuń