Walentynki w Chance Harbor – The Secret Circle 1x14

W walentynkowym odcinku  „The Secret Circle”  najbardziej podobało mi się piżama party u Faye. Diana i Melissa na haju wypadły super. Najbardziej podobał mi się moment, gdy podczas seansu spirytystycznego nie potrafiły powstrzymać się od śmiechu. Miałem bardzo podobne odczucia.

Szkoda, że tak szybko twórcy postanowili zrobić sparować Adama i Cassie, choć z drugiej strony może to i lepiej. Gdy będą razem, to może unikniemy nudnych romantycznych wątków i rozterek miłosnych. Nie widzę, też jakoś szczególnej chemii między nimi, chyba Cassie lepiej pasowałaby do Jake’a.

Wątek z duchami czarownic bardzo przyjemny. Wypadek i pogoń Cassie za zakapturzoną postacią jak najbardziej na plus. Jednak w kościele było już gorzej. Wszystko za sprawą Adama. Dekker fatalnie „zagrał” (choć to chyba za dużo powiedziane) opętanego, a jego modulacja głosem porażka. Wyszło to śmiesznie i mało wiarygodnie. W ogóle Adam coraz bardziej mnie irytuje.

Podsumowując odcinek był bardzo przyjemny i lekki. Daję 8/10. Właśnie za to lubię ten serial, że nie angażuje zbytnio moich szarych komórek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dodaj komentarz