Ostatni odcinek „One Tree Hill” pt. „Don’t you want to share
the guilt” rozpoczyna się w szpitalu. To dość częste miejsce akcji w tym
serialu. W przeciągu 8 sezonów byliśmy świadkami wielu wypadków i postrzeleń.
Już na samym początku dowiadujemy się, że z Davisem wszystko w porządku. Choć
lubię dramatyczne rozwiązania, to w tym przypadku ucieszyłem się, bo
wiedziałem, że prowadzi to do szybkiego zakończenia głupiego wątku. Kolejna
tragedia w Tree Hill? Jak dla mnie za dużo tego. Sprawa śmierci Keitha ciągnie
się już wystarczająco długo. A teraz jeszcze doszłaby do tego Brooke
rozpaczająca po śmierci dziecka. Moim zdaniem twórcy mogliby postawić na humor.
Podobał mi się motyw z konkurencyjną restauracją oraz „zdradą” Moutha i Skillsa
względem Brooke i Haley.
Wątek Moutha i Millie to po prostu tragedia. Obawiam się, że zmierzają ciągnąć
to do końca sezonu. Jeśli w założeniu miało to być zabawne, to słabo wyszło. Z
kolei za znacznie bardziej przyjemną uważam historię Chase’a. Na temat Clay’a i
Ouinn nie będę się nawet wypowiadał, bo aż brak słów. Naprawdę wystarczyłaby
odrobina dobrej woli, by odświeżyć ten serial. Powrót Kellera był świetnym
posunięciem, ale chyba nie do końca wykorzystanym. Postać Brooke też nadal ma
potencjał, było to widać zwłaszcza, gdy rozmawiała z kelnerką zatrudnioną u
konkurencji. Dlaczego więc scenarzyści serwują jej pełne dramatyzmu i czułości
wątki, przy których całkowicie się marnuje?
Zaciekawiła mnie końcówka? Ciekawe co wymyślą. Gdyby nie było przecieków, że Lafferty zagra w przynajmniej połowie sezonu obstawiałbym śmierć jego postaci. Choć wydaje mi się, że i tak mogą kogoś uśmiercić, wskazywałaby na to zdmuchnięta świeca. Ale może już sobie dopowiadam. Ogólnie odcinek oglądało się dość dobrze, znacznie przyjemniej niż poprzedni epizod. Jednak cieszę się, że kończą serial, bo ewidentnie brak im sensownych pomysłów. Oceniam 7/10.
Zaciekawiła mnie końcówka? Ciekawe co wymyślą. Gdyby nie było przecieków, że Lafferty zagra w przynajmniej połowie sezonu obstawiałbym śmierć jego postaci. Choć wydaje mi się, że i tak mogą kogoś uśmiercić, wskazywałaby na to zdmuchnięta świeca. Ale może już sobie dopowiadam. Ogólnie odcinek oglądało się dość dobrze, znacznie przyjemniej niż poprzedni epizod. Jednak cieszę się, że kończą serial, bo ewidentnie brak im sensownych pomysłów. Oceniam 7/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dodaj komentarz