Po ostatnim odcinku „One Tree Hill” muszę stwierdzić, że
moja niechęć do Claya jeszcze bardziej wzrosła. Jego rozmowy z terapeutą i tym
chłopcem to jakaś porażka. Mógłby już do końca serialu siedzieć w tym zakładzie
i nie pokazywać się na ekranie. Dobrze, że przynajmniej podarowali sobie Moutha.
Wątek Juliana i Davisa jeszcze w miarę znośny. Nic dziwnego,
że facet boi się o synów i robi sobie wyrzuty. Co do jego żony, to nie
dziwię się Brooke, że tak ostro zareagowała na kartkę za wycieraczką samochodu,
bo to już było przegięcie ze strony Tary. W ogóle mam dziwne przeczucie, że ma
ona trochę nierówno pod sufitem. Czyżby kolejna psychiczna w serialu? Tree Hill
zdaje się przyciągać osoby z zaburzeniami osobowości.
Trochę żal było mi Chase’a. Brak szczęścia w miłości i
totalna olewka ze strony Chuck’a. Widać, że biedak bardzo zaangażował się w
relację z chłopcem.
Na koniec jeszcze wątek Haley. Nie dziwi, że jest nieufna w stosunku do Dana. Swoją drogą ciekawe, kto porwał Nathana. Mam dziwne przeczucie, że to właśnie „grandpa” Dan uratuje syna. Może nawet dzięki temu uzyska przebaczenie, o które zabiega już tyle lat. Odcinek nie był zły, w sam raz na niedzielny poranek. Daję 7/10.
Na koniec jeszcze wątek Haley. Nie dziwi, że jest nieufna w stosunku do Dana. Swoją drogą ciekawe, kto porwał Nathana. Mam dziwne przeczucie, że to właśnie „grandpa” Dan uratuje syna. Może nawet dzięki temu uzyska przebaczenie, o które zabiega już tyle lat. Odcinek nie był zły, w sam raz na niedzielny poranek. Daję 7/10.
Zapowiedź kolejnego odcinka, który będzie nosił
tytuł” „Catastrophe and The
Cure”.
widze,ze nie tylko ja nie znosze claya. masz racje z tym zakladem-niech on z neigo nie wychodzi.
OdpowiedzUsuńHm, a mógłbyś napisać co w ogóle uważasz o 9 sezonie?
OdpowiedzUsuńDziewiąty sezon moim zdaniem nie wypadł, aż tak źle i spełnił moje oczekiwania, które jednak były dość niskie. Najbardziej podobał mi się w nim zaskakujący początek (rozwiązanie poszczególnych wątków już niekoniecznie) oraz samo zakończenie. Jakoś nie zabrakło mi w nim Lucasa i Peyton, których brak znacznie bardziej odczułem podczas ślubu Brooke.
OdpowiedzUsuńPostaram się wkrótce napisać post podsumowujący OTH jako całość :)