Naga prawda – Pretty Little Liars 2x19

W dziewiętnastym odcinku drugiej serii „Pretty Little Liars” zatytułowanym „The Naked Truth”, mogliśmy obserwować wydarzenia jakie towarzyszyły szkolnej imprezie o osobliwej nazwie „Dzień Prawdy”. Nie wiem, czy tego typu akcje naprawdę odbywają się w amerykańskich szkołach, ale mnie idea tego przedsięwzięcia wydała się co najmniej dziwna. Choć może się czepiam lub coś przeoczyłem. Uważam jednak, że cała ta sytuacja wyszła epizodowi na plus, bo dzięki temu znaczna część wydarzeń rozgrywała się w szkole, co pozwoliło na stworzenie fajnego licealnego klimatu. To właśnie liceum tak bardzo brakuje mi chociażby w nowych sezonach „Gossip Girl”.

Wracając do odcinka PLL, to uważam go za znacznie lepszy od poprzedniego. Do największych plusów zaliczam brak Ezry oraz sytuację z Hanną i Kate. Młoda Marin fajnie wybrnęła z całej sytuacji dzięki pomocy przyjaciółek.  Fajnie też, że Mona pojawiła się na trochę dłużej. Swoją drogą wątpię, żeby bezinteresownie pomagała Emily pogrążyć Tamborelliego.
Z pozostałych wątków, to zaciekawiła mnie postać Holdena. Skoro nie handluje prochami i sam nie bierze (bo jakoś mu uwierzyłem), to ciekawe jaki jest jego sekret. Jednak najbardziej podobało mi się odkrycie przez Spencer prawdy o Jasonie. Wcześniej taka kombinacja w ogóle nie przychodziła mi do głowy.

Najsłabiej moim zdaniem wypadła scena z Arią na dachu. Wyszło to jak kiczowaty horror i skąd nagle wziął się tam Holden. Moim zdaniem scena była wrzucona na siłę, tylko po to, by sztucznie wywołać napięcie. Niestety nie wyszło.

Ogólnie odcinek był bardzo przyjemny. Dobrze, że to nie A stało za rozesłaniem zdjęcia Kate. Epizod oceniam 7/10. Czekam na wyjawienie tożsamości A, bo przeciąganie tego wątku nie służy serialowi. Nie wiem w jakim stopniu pokrywa się on z książką, bo nie czytałem, ale moim zdaniem to właśnie tajemnicze A, ciągnie serial w dół. O wiele bardziej wolałbym jakąś nową tajemnicę.

Promo następnego odcinka:
 

1 komentarz:

  1. Nie jestem wielką fanką tego serialu i oglądam go z braku innego zapychacza czasu, ale moje odczucia co do ostatniego są identyczne jak Twoje! Zarówno sytuacja Spencer i Jasona - też takie rozwiązanie nie przyszło mi do głowy, jak i Dzień Prawdy (?)... a co do bohaterek to Emily jest chyba najbardziej irytującą postacią w tym serialu..
    Jeśli chodzi o Dzień Prawdy to z tego co wiem, amerykańskie szkoły uwielbiają tego rodzaju, dziwne "imprezy"... wtf?

    Gośka M.

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz