Vampire Diaries 4x07 - "My Brother's Keeper"


Po kilku naprawdę dobrych odcinkach i krótkiej przerwie "Pamiętniki Wampirów" wróciły z nowym, naładowanym akcją epizodem.

DALEJ SPOILERY

W "My Brother's Keeper" działo się bowiem sporo w dość krótkim czasie. Byliśmy między innymi świadkami dopełnienia przemiany Jeremy'ego oraz podjętej przez niego próby zabicia własnej siostry, a także wcześniejszych koszmarów i wewnętrznych obaw chłopaka dotyczących własnego przeznaczenia. Niestety potencjał tego wątku został zmarnowany za sprawą zbyt szybkiego rozwoju wydarzeń, co całkowicie pozbawiło tę historią jakiegokolwiek napięcia. To właśnie brak emocji był moim zdaniem największym minusem odcinka.

O ile jednak sceny związane z Jeremy'm w roli łowcy potrafiły mnie w jakimś stopniu zainteresować, o tyle pozostałe wątki wypadły bardzo słabo. Silne uczucie Eleny względem Damona mogłoby wypaść całkiem ciekawie, gdyby nie fakt, że scenarzyści postanowili dokonać kolejnego uproszczenia już w ostatniej scenie epizodu, wyjawiając przyczynę, w wyniku której panna Gilbert poczuła emocjonalną więź z bratem Stefana.


Historia naczelnego trójkąta miłosnego serialu, choć nie porwała mnie, to jednak została zaprezentowana całkiem znośnie na tle pozostałych elementów epizodu. Sceny z udziałem takich postaci jak: Tyler, Caroline, Klaus czy Hayley nudziły mnie do tego stopnia, że myślami odpływałem gdzie indziej. Rozbawił mnie również fakt organizacji kolejnego przyjęcia. Okazuje się, że współczesne amerykańskie nastolatki z małych miasteczek, mają równie wiele okazji do zakładania świecących błyskotek i eleganckich sukien, co baśniowe księżniczki. Zastanawia mnie również wątek lekarstwa dla Eleny. Niby wszyscy go szukają, ale tak na dobrą sprawę nikt nic z tym nie robi, choć całkiem możliwe, że coś przeoczyłem.

Krótko mówiąc, siódmy odcinek czwartego sezonu "Pamiętników Wampirów" to w moim odczuciu przeciętniak. W ostatnich tygodniach poziom serialu skoczył do góry i smuci fakt ponownego spadku formy. Z drugiej strony jednak w poprzednim sezonie było wiele znacznie słabszych odcinków, więc nie ma na co narzekać. Moim zdaniem twórcy mają całkiem sporo ciekawych pomysłów na ten sezon, niestety zbyt szybko urywają poszczególne wątki, w wyniku czego serialowa opowieść traci na jakości. Chociaż kto wie, może te nie do końca doszlifowane elementy fabularnej układanki ułożą się później w logiczną całość?

Niżej wrzucam zapowiedź następnego odcinka:


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

3 komentarze:

  1. a mnie się podobało, a dzięki tej całej więzi w końcu coś zaczęło się między E/D dziać :)

    no i nie wspomniałeś nic o Klausie, który w tym sezonie stanowi prawdziwy ozdobnik, śliczny i nienaturalnie miły

    a co do promo, kolejny 'historical' eposod? przeszłoć Salvatorów jest dość nudna, więc troszkę obawiam się kolejnej wędrówki do przeszłości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też podobało się, że postawili na Delenę ale żałuję, że tak szybko wyjaśnili dlaczego Elena czuje tak, a nie inaczej, przez co znów wszystko jest czarno-białe, tzn. ona nie jest sobą i tak naprawdę kocha tylko Stefana :/

      Klausa wolę gdy knuje dlatego tym razem mnie wynudził.

      A co do przyszłego odcinka, to mam podobne odczucia do Twoich, no ale zobaczymy. Może pozytywnie nas zaskoczą? ;)

      Usuń
    2. nie wydaję mi się :)

      Usuń

Dodaj komentarz