The Vampire Diaries 4x05 - "The Killer"


W tym tygodniu twórcy "Pamiętników wampirów" po raz kolejny pozytywnie zaskoczyli mnie ciekawie zrealizowanym odcinkiem. Czyżby przygody mieszkańców Mystic Falls miały odzyskać świetną formę z drugiego sezonu?

DALEJ ISTOTNE SPOILERY

Wiele na to wskazuje, choć wolę nie zapeszać. Poza tym brakuje mi wyrazistej postaci, która mogłaby wprowadzić do produkcji świeżą energię, tak jak dwa lata temu miało to miejsce z Katherine. Mimo to jestem dobrej myśli, gdyż kierunek w jakim zmierza prezentowana przez twórców historia bardzo mi odpowiada. Dobrze, że rola pierwotnych została nieco zmniejszona, a skupiono się na nowej misji, jaką jest poszukiwanie lekarstwa na wampiryzm oraz rozwinięciu wątku piątki wybranych łowców, do których grona teraz należy także Jeremy.

I tak właśnie przechodzę do kolejnego elementu "The Killer", który ogromnie mnie ucieszył, a mianowicie do rozwinięcia pozostałych bohaterów, z których każdy dostał jakiś interesujący wątek. Co prawda ich dalsze losy zostały jedynie zasugerowane ale zdążyły mnie zainteresować. Ciekawie rysuje się bowiem nie tylko wątek brata Eleny ale również relacja Bonnie z profesorem oraz misja Tylera i Hayley, powodująca zazdrość Caroline. Mam tylko nadzieję, że zbyt szybko nie dojdzie do połączenia poszczególnych wątków w jedną całość lub urwania ich w połowie, co w trzyletniej historii serialu miało już wielokrotnie miejsce. Rozbicie akcji pozwoliłoby moim zdaniem scenarzystom na dłuższe podtrzymanie zainteresowania widza. Ten zabieg sprawdził się świetnie chociażby w przypadku "True Blood", gdzie niemal każdy bohater ma własną historię.


Wracając jednak do samego odcinka, pozytywnie oceniam również tytułową zabójczynię. Muszę przyznać, że od momentu przemiany Eleny, na tę chwilę czekałem najbardziej i zaczynałem się już obawiać, że scenarzyści nie pozwolą pannie Gilbert nikogo zabić. Ogromnym plusem jest dla mnie także tajemnica, którą przed ukochaną skrywają bracia Salvatore.

Konstrukcja epizodu również przypadła mi do gustu. Dynamiczna akcja potrafiła wciągnąć, gdyż układała się w logiczną całość. Jedynym słabym punktem wydaje się być postać April, której rola w serialowej układance nie jest do końca jasna. Ponadto wcielająca się w nią aktorka denerwuje mnie z bliżej nieokreślonego powodu

Mam nadzieję, że "Pamiętniki wampirów" jak najdłużej utrzymają poziom z obecnego tygodnia, gdyż rozpoczęta historia ma w sobie potencjał na ciekawą opowieść, która może tej produkcji przywrócić dawną świetność.

Na deser zapowiedź następnego odcinka:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

1 komentarz:

  1. Ah, też nie mogłam się doczekać, aż Elena kogoś zabije. Ciekawe jak teraz będzie się "transformować", bo juz chyba wiem jakie są skutki zabicia łowcy :D. Fajnie, że nie zostanie to bez odzewu. Na plus oceniam to, że tego łowcę zabiła właśnie Elena, a nie któryś z braci Salvatore, bo wreszcie pokazała te kły. No i jak mnie cieszy powrót Catherine. Misja Tylera i Hayley za bardzo przypomina mi misje wszystkich miss świata : "chcę aby na świecie był pokój". Mnie to jakoś nie przekonuje. Zastanawiam się czy Klaus odkryje, że Jeremy jest tak jakby kolejnym łowcą z tych 5 i będzie mu podsyłał wampiry czy hybrydy do zabijania :D.

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz