Serialowe premiery: The Following


Jestem właśnie świeżo po pierwszym odcinku nowego serialu FOXa z Kevinem Baconem w roli głównej pt. "The Following". Była to jedna z najbardziej wychwalanych przez krytyków zza oceanu i wyczekiwanych przeze mnie premier sezonu. Po seansie mogę śmiało stwierdzić, że pozytywne recenzje pilotażowego epizodu były w pełni zasłużone.

DALEJ SPOILERY

Serial skupia się na postaci Ryana Hardy'ego - byłego agenta FBI (w tej roli Bacon), którego po latach ponownie zaczyna prześladować sprawa seryjnego mordercy Joe Carrolla. Zabójca zbiegł bowiem z więzienia, by dokończyć swoje dzieło i rozprawić się z Sarą Fuller - swoją ostatnią ofiarą. Podczas wykonania krwawej misji pomagają mu oddani wielbiciele, których przekonał do swojej ideologii, będąc w więzieniu.

Scenarzyści postanowili w końcowych scenach epizodu ujawnić nam tożsamość kilku wyznawców kultu Carrolla, których zapewne z czasem przybędzie. Mnie jednak w większym stopniu zainteresowała sama filozofia zabójcy, niż cliffhanger demaskujący jego pomocników. Najbardziej chyba spodobało mi się powiązanie motywów poczynań byłego profesora z twórczością Edgara Allana Poe, ponieważ bardzo lubię takie kulturowe odwołania i podnoszenie zbrodni do rangi sztuki. Zestawienie śmierci z pięknem przywołane przez Carrolla podczas jednego ze wspominanych przez Sarę wykładów pozwoliło scenarzystom w trafny sposób przybliżyć nam tok myślenia mordercy.


Siłą napędową odcinka okazało się jednak mocno wyczuwalne napięcie pomiędzy dwójką głównych bohaterów. Mogliśmy zauważyć jak wyraźne piętno na psychice Hardy'ego odcisnęła pogoń za psychopatycznym profesorem, który z kolei zdaje się traktować swoją "twórczość" jak dobrą zabawę. James Purefoy moim zdaniem świetnie odnalazł się w roli bezwzględnego "artysty". Poznaliśmy również parę pobocznych postaci, które zapewne odegrają większą rolę w dalszej części serialowej historii, na tle głównej dwójki wypadły one jednak na razie niezbyt wyraziście. Pozytywne emocje wzbudziła we mnie jedynie Natalie Zea w roli byłej żony Carrolla, do której mam sentyment od czasu "Dirty Sexy Money".

Mimo, iż przedstawiona w "The Following" historia zawiera wiele elementów znanych z książek i filmów o Hannibalu Lecterze (wymienić można tutaj nie tylko główny fundament fabuły, opierającej się na relacji bezwzględnego i wysublimowanego mordercy ze stróżem prawa, ale również motyw z wycinaniem oczu obecny w "Czerwonym Smoku"), to jednak sposób ukazania pary głównych bohaterów i sprawnie poprowadzona akcja sprawiły, że mam ochotę na więcej.

Pierwszy odcinek stanowił jednak zaledwie wstęp do zapoczątkowanej przez Carrolla rozgrywki i trudno przewidzieć w jakim kierunku pójdą scenarzyści. W kolejnych epizodach może bowiem wydarzyć się naprawdę wszystko, mam zatem nadzieję, że twórcy zaprezentują jakieś interesujące rozwiązanie i serial utrzyma poziom z tego tygodnia.

Na deser mam dla Was zapowiedź serialu:


i zwiastun drugiego odcinka:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

7 komentarzy:

  1. po Twoim opisie obejrzałam pilotowy odcinek i już z niecierpliwością czekam na kolejny!! zapowiada się świetnie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się :) Mam nadzieję, że w kolejnych tygodniach serial utrzyma poziom, bo udanych produkcji tego typu obecnie moim zdaniem brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Te zachwyty krytyków są mocno przesadzone. Owszem dobry serial, ale na pewno nie najlepszy pilot od lat. Podoba mi się klimat i relację między dwiema głównymi postaciami, skoda że reszta jest mało charyzmatyczna. Obawiam się też, że serial za bardzo może pójść w procedural. Obym się mylił.

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoja recenzja zachęcająca, więc serial na pewno znajdzie się na mojej liście "chcę obejrzeć" :)

    gossipgirl_plotkara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem jak na razie po trzech odcinkach i ogląda się dobrze. Z nowości szczerze polecam też "The Americans";)

      Usuń
  5. Jak nadrobię serialowe zaległości, to może zacznę. Co do "The Americans" gdzieś mi to mignęło, ale nie czytałam jeszcze nic na ten temat. A w jakim klimacie jest ten serial? Jeżeli klimat mi bd odpowiadał, to pewnie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dramat szpiegowski z elementami obyczajówki. Pisałem o nim też tutaj:http://mimesisnamalymekranie.blogspot.com/2013/02/serialowe-premiery-americans.html
      Jeśli opis choć trochę Cię zainteresuje, to spróbuj :)

      Usuń

Dodaj komentarz