Quick recap #11


Dziś mam dla Was garść wrażeń dotyczących najnowszych odcinków "Pamiętników wampirów", "Chirurgów" i "Once Upon a Time".

UWAŻAJCIE NA SPOILERY


The Vampire Diaires 4x10 - "After School Special"

Wampiry z Mystic Falls powróciły po świętach w powiększonym składzie. W serialu ponownie pojawili się bowiem najmłodsi członkowie rodzeństwa Mikaelsonów, którzy wprowadzili sporo zamieszania. Najlepiej wypadły tutaj zdecydowanie poczynania Rebekah, która zmusiła Elenę i Stefana do szczerej i bolesnej rozmowy. Sprawa rozpadu związku głównej serialowej pary ukazana została w ciekawy i wiarygodny sposób. Dobre wrażenie zrobił na mnie zwłaszcza Paul Wesley, który świetnie wczuł się w rolę odrzuconego kochanka. Z kolei rodzący się związek Eleny i Damona jakoś mnie nie przekonuje. Scenarzyści chyba zbyt długo zwlekali z połączeniem tej dwójki, co w efekcie spowodowało całkowity zanik chemii między nimi.

Poza uczuciowymi rozterkami naczelnego trójkąta miłosnego serialu, w "After School Special" na uwagę zasługuje również ciekawy rozwój postaci profesora Shane'a, a właściwie motywów jego działania i przytoczonej przez niego historii wszechmocnego Silasa, który zapewne wkrótce pojawi się na ekranie. Cieszy mnie również powrót tematu lekarstwa i tworzące się drużyny poszukiwawcze. Obawiam się tylko, że twórcy nie zdecydują się na to, by Stefan sprzymierzył się z Rebekah i że prezentowana przez niego w jednej z końcowych scen postawa była jedynie przemyślaną zagrywką, mającą na celu uśpienie czujności siostry Klausa. Najsłabszym natomiast elementem epizodu były jak dla mnie sceny koncentrujące się na odtworzeniu tatuażu Jeremy'ego, które wypadły zwyczajnie nudno.

W kolejnych odcinkach liczę zatem na ciekawy rozwój wątku poszukiwań lekarstwa i konkretnej historii z udziałem Kola, którego potencjał w ogóle nie został przez twórców jeszcze wykorzystany. Mam również nadzieję, że Stefan ponownie pokaże nam swoją mroczną stronę, bo na Damona chyba nie możemy już w tej kwestii liczyć.


Grey's Anatomy 9x11 - "The End is The Beginning is The End"

Tym razem poznaliśmy wyrok sądu w sprawie odszkodowania, według którego każda z ofiar katastrofy lotniczej miała otrzymać 15 milionów dolarów. Byłem bardzo ciekaw jak scenarzyści rozwiążą sprawę takiego przypływu gotówki u serialowych postaci. Okazało się jednak, że wybrnęli z zaistniałej sytuacji dość szybko i łatwo, czego z całą pewnością nie można powiedzieć o bohaterach produkcji, których czekają już wkrótce nowe problemy i dylematy. Jednego jednak możemy być pewni. Do zamknięcia Seattle Grace Mercy West na pewno nie dojdzie. Szczerze liczę jednak nowe komplikacje w kilku serialowych relacjach.

Tytuł odcinka w doskonały sposób oddaje moment życia, w którym znaleźli się serialowi bohaterowie, i nie mówię tutaj tylko o ofiarach katastrofy, ale również o Webberze, dla którego śmierć żony jest jednocześnie bolesnym końcem i początkiem zarazem. Jednak to sytuacja zaangażowanej w niedawną katastrofę piątki wzbudzała we mnie znacznie większe emocje, niż rozpaczający po utracie Adele Richard. Najlepiej wypadła tutaj moim zdaniem scena w restauracji i krótkie przemówienie Callie, które uświadomiło pozostałej czwórce, jak wielkie postępy poczynili w swoim życiu od czasu tragicznych wydarzeń. Shonda po raz kolejny zaserwowała nam wiarygodny, emocjonalny przekładaniec.

Dla zachowania równowagi otrzymaliśmy również sporo lżejszych i humorystycznych scen z udziałem nowych stażystów i Bailey, wymieniającej przykre następstwa seksu na plaży. W największym stopniu rozbawił mnie chyba jednak motyw z Owenem obściskującym przez pomyłkę Wilson. Mina Hunta podczas ponownego spotkania ze stażystką była genialna.

Podsumowując, dla mnie "The End is The Beginning is The End" był pozytywnym i miejscami zarazem wzruszającym odcinkiem. Nie pozostaje mi zatem nic innego jak czekać na kolejny epizod i życzyć sobie oraz twórcom, by serial w takiej formie trwał jeszcze przez kilka dobrych lat.


Once Upon a Time 2x12 - "In The Name of The Brother"

Głównym bohaterem najnowszej odsłony "Once Upon a Time" był dr Whale, który musiał zmierzyć się z demonami swojej przeszłości. W zaprezentowanych retrospekcjach ukazana została zatem stworzona przez twórców wariacja historii Victora Frankensteina, która niestety poza kolorystyką nie miała w sobie nic mrocznego i nie potrafiła mnie jakoś szczególnie zainteresować.

Znacznie ciekawiej wypadły poboczne wątki epizodu. Sceny z udziałem Golda skutecznie wprowadziły do serialowej historii trochę napięcia. Najwięcej emocji dostarczyła mi jego rozmowa z Bellą, podczas  której mogliśmy zobaczyć jego bezsilność w związku z amnezją ukochanej. Zemsta dokonana przez Hook'a nie pozwoliła jednak Rumplowi zapomnieć o zaginionym synu. Bardzo cieszę się, że Emma wbrew własnej woli będzie zmuszona towarzyszyć mu w wyprawie poszukiwawczej.

Kolejnym interesującym momentem odcinka było spotkanie Reginy z matką, które kosztowało byłą burmistrz sporo emocji i dało scenarzystom dobry pretekst do ukazania jej wewnętrznej słabości i cierpienia z powodu utraty Henry'ego.

Mimo, iż "In The Name of The Brother" zaprezentował się znacznie słabiej niż poprzedni epizod, to jednak wątki poboczne potrafiły mnie zainteresować. Ponadto zaskakujący cliffhanger daje nadzieję na ciekawą konfrontację mieszkańców Storybrooke ze światem zewnętrznym.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

3 komentarze:

  1. Co do TVD, to praktycznie ze wszystkim sie zgadzam oprocz Deleny (co raczej bylo do przewidzenia ;)). Nie wydaje mi sie, aby chemia miedzy nimi zanikla. Na poczatku w postaci napiecia miedzy dwojka bohaterow, ukrytymi spojrzeniami i niedomowieniami, teraz wystepuje w postaci rodzacego sie zwiazku. I moze to nie jest jakos bardzo zajmujace, ale czy nie tak samo bylo w pierwszych epizodach pierwszego sezonu miedzy Stefanem i Elena? Nic ciekawego (i ciagnie sie to tak dalej). Wydaje mi sie, ze nie zaszkodzi teraz, abysmy poogladali zakochanego i szczesliwego Damona. W koncu tej jego strony tak naprawde nie znamy. I ta rozmowa! W koncu Elena przyznala sie do czegos, o czym wszyscy w okolo wiedzieli od dawne (wlacznie z fanami ;)). Dla mnie odcinek pozytywny.
    Co do OUAT, to w sumie sie wynudzilam. Poboczne historie jakos mnie juz nie zajmuja. Ogladam chyba jedynie ze wzgledu na Hook'a i jego relacje z Emma, Regine i Golda czekajac jednoczesnie na powrot Pinokia i ojca Henry'ego. Zobaczymy, jak bedzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. w Once Upon...ciekawe jeszcze było to, że Kora nazwała Rumpla mistrzem. Jak stary on jest i Jak długo był Dark`Onem jeśli nauczył wszystkiego Korę a potem jej córkę? Jeszcze okaże się, ze syn Rumpla to jakiś staruszek już jest. Fajnie, że w końcu jakoś poruszyli wątek tego, jak zauważył Henry, że Frankenstain to wacale nie była baśń i tworzy to ogromną furtkę do innych opowieści (gdzieś chyba czytałam o Piotrusiu Panie, albo pomysłach, żeby go wpleść w historię), Mulan zresztą to też niebaśniowa postać. Odcinek średni (historia Frankenstaina nie za ciekawa), ale nie mogę się doczekać tych poszukiwań syna Rumpla!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślę, że motyw z innymi światami to dobry pomysł, póki wszystko będzie łączyło się w miarę spójną całość jak do tej pory to jestem na tak.

      Usuń

Dodaj komentarz