Once Upon a Time 2x13 - "Tiny"


Po kilkutygodniowej przerwie baśniowa produkcja ABC powróciła ze świeżym i udanym epizodem.

DALEJ SPOILERY

Pisząc o świeżości "Tiny" na myśli mam konstrukcję odcinka, który obfitował w wiele wątków. Do tej pory bowiem scenarzyści prezentowali nam z reguły historię głównego bohatera epizodu w świecie baśniowym i jeden wątek z akcją w Storybrooke, jedynie w kilku, przeważnie końcowych, scenach pozwalając sobie na powrót do głównej osi fabularnej serialu.

Tym razem jednak czasu antenowego nie zabrakło dla nikogo z głównej obsady, co moim zdaniem pozytywnie wpłynęło na całokształt epizodu, czyniąc go bardzo różnorodnym i wciągającym. Mieliśmy okazję zobaczyć co dzieje się naszymi serialowymi ulubieńcami i dokąd zmierzają w swoich poczynaniach.

Tytułowy bohater odcinka - olbrzym, którego poznaliśmy już jakiś czas temu, jest mi obojętny, jednak w jego historii spodobało mi się kilka szczegółów, które pokazały, że scanarzyści naprawdę mają pomysł na tę historię i jeszcze się w niej nie gubią. Elementy, które pozytywnie mnie zaskoczyły, to powrót księcia Jamesa w zaprezentowanej retrospekcji i grzyb umożliwiający zmianę wzrostu, którego niezwykła moc pochodzi od zaklęcia Kory. Z kolei nie do końca zrozumiała jest dla mnie tożsamość Jack, która moim zdaniem powinna być Alicją. Zastanawiam się, czy scenarzyści nie zdecydowali się tutaj czasem na podobne rozwiązanie jak w przypadku Rumpla, którego zestawili z bestią.


Za najbardziej emocjonującą w "Tiny" uważam jednak historię rozpoczęcia przez Golda, Emmę i Henry'ego wyprawy poszukiwawczej. Sceny na lotnisku, zwłaszcza moment przejścia przez bramkę, potrafiły utrzymać w napięciu. Utracenie przez Rumpla magicznych zdolności również to moim zdaniem trafiony i bardzo ciekawy pomysł. Fakt, iż postanowił zachować tę informację dla siebie świadczy, że nie do końca ufa towarzyszom podróży.

Pozostałe wątki, choć odegrały w epziodzie znacznie mniejszą rolę, zostaly zaprezentowane równie atrakcyjnie. Podoba mi się pomysł różnicy zdań między Davidem i Mary Margaret odnośnie powrotu do baśniowego świata. Ogromnie ucieszył mnie również powrót Reginy na stronę zła i mam nadzieję, że już tam pozostanie. Najciekawiej moim zdaniem zapowiada się jednak historia Belli i Grega, którzy mogą zdemaskować prawdziwą tożsamość mieszkańców Storybrooke i to chyba właśnie w tym wątku pokładam obecnie największe nadzieje.

Podsumowując, mimo iż "Tiny" nie był zbyt emocjonującym epizodem, to jednak oglądało się go niesamowicie przyjemnie, za sprawą nagromadzenia wielu wątków, które ani przez chwilę nie pozwoliły mi się nudzić.

Na deser wrzucam zapowiedź następnego odcinka:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

1 komentarz:

  1. Wow, patrząc po zapowiedzi wygląda na to, że Emma zna syna Rumpla :D! Historia Olbrzyma była fajna, najmniej mnie bawi własnie wątek Belli i Grega, ja wole odcinki, w których są własnie retrospekcje i pokazują kolejnych bohaterów. (hehhe Jack okazał się dziewczyną)

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz