The Vampire Diaires 4x09 - "O Come, All Ye Faithful"


Ostatnia przed w tym roku odsłona przygód wampirów z Mystic Falls przyniosła dość zaskakujący rozwój wątku hybryd oraz ich próby zgładzenia Klausa. Nastąpił również wyczekiwany przeze mnie powrót do kwestii lekarstwa na wampiryzm. Ponadto twórcom udało się znaleźć dość sporo miejsca na uczuciowe perypetie bohaterów serialu, ze szczególnym uwzględnieniem głównego trójkąta miłosnego. Jak wypadł ten fabularny miszmasz?

DALEJ SPOILERY

W zakończeniu poprzedniego epizodu dowiedzieliśmy się, że Hayley i Shane współpracują ze sobą w bliżej nieokreślonym celu. Tym razem twórcy zdradzili nam tylko, że dziewczyna chce odzyskać swoją rodzinę. Kim są jej bliscy, czy coś już o nich słyszeliśmy? Tego póki co możemy się jedynie domyślać. Intrygi Hayley i profesora mogliśmy obserwować przy okazji wątku hybryd i Jeremy'ego łowcy. To właśnie przebieg tej drugiej historii nieco mnie zaskoczył. Nie spodziewałem się, że Shane rzeczywiście pomoże chłopakowi zwalczyć uczucie gniewu w stosunku do siostry. Wydaje mi się, że jego pomocna postawa ma na celu wkupienie się w łaski Bonnie, którą prędzej czy później postanowi wykorzystać do własnych celów. Niestety samo przedstawienie próby "przeprogramowania" Jeremy'ego nie wypadło zbyt dobrze. Wiele momentów było jak dla mnie zbyt przerysowanych, jak chociażby wspólne oglądanie świątecznych pamiątek, czy monolog chłopaka dotyczący jego nienawiści do siostry, który wypadł bardzo sztucznie.


Realizacja wątku hybryd również nie wzbudziła we mnie większych emocji. Jedyną, jednakże dość sporą korzyścią, płynącą z tej historii był powrót dawnego bezwzględnego Klausa, który potrafi dokonać masowego mordu bez mrugnięcia okiem. Dobrze nakreślony został również jego konflikt z Tylerem, który doprowadził do zbrodni popełnionej w finałowej scenie odcinka. Mam nadzieję, że twórcy szykują dla nas jakieś interesujące starcie młodego Lockwooda z Niklausem.

Poza scenami obfitującymi w dynamiczne walki czy intrygi, w "O Come, All Ye Faithful" znalazło się także sporo miejsca dla głównego trójkąta miłosnego serialu. Zachowanie Damona, który decyduje się uwolnić Elenę od trzymającej ich przy sobie więzi, było moim zdaniem bardzo przewidywalne. Nie liczyłem jednak na to, że twórcy zaskoczą nas pozytywnie egoistyczną postawą starszego Salvatora. A szkoda, bo mogło z tego wyjść coś fajnego na kilka najbliższych odcinków.

Mimo wielu słabszych momentów uważam, że przedświąteczny odcinek "The Vampire Diaries" nie był zły. Był po prostu średni, czyli taki jak obecny sezon, który nie zachwyca, lecz potrafi dać przyjemność płynącą z seansu.

Niżej wrzucam zapowiedź styczniowego powrotu, który będzie miał miejsce 17 stycznia:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

1 komentarz:

  1. Obejrzałam ten odcinek z tydzień po emisji i to jeszcze na raty. Ten odcinek był jednym z gorszych. Niby mid season episode, a nic ciekawego nie pokazali. Nie rozumiem nawet motywu zabicia matki Tylera? Po co? Zeby Tyler nienawidził Klausa? Już tak jest... Szczerze ten trójkącik miłosny już mnie tak męczy, że zastanawiam się czy kiedykolwiek dojdzie tu do jakiegoś rozwiązania... Cieszy mnie powrót Rebeki, którą lubię i pewnie będzie chciała jakoś dokopać Klausowi. Co do "przeprogramowania" Jeremyego...za szybko, za łatwo i nudno :P.

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz