Quick recap #17


Jako, że ostatnio swój serialowy czas niemal w całości poświęcam "Felicity", w dziesiejszym zestawieniu znalazły się tylko trzy tytuły: "Arrow", "Smash" i "Switched at Birth".

UWAŻAJCIE NA SPOILERY


Arrow 1x16 - "Dead To Rights"
Tym razem scenarzyści "Arrow" naprawdę się postarali, prezentując nam wyśmienity odcinek, w którym nie zabrakło akcji, momentów zaskoczenia i solidnego cliffhangera Po raz pierwszy od dłuższego czasu mogliśmy również oglądać autentycznie interesujące sceny z udziałem Tommy'ego i Laurel, dla których jak się okazuje jest jeszcze sensowne miejsce w serialowej fabule. 

"Dead To Rights" skupił się przede wszystkim na ochronie Malcolma przed planowanym zamachem. Wątek został rozpisany w zgrabny sposób i wyciśnięty przez scenarzystów niczym cytryna, angażując w przedstawione wydarzenia poszczególnych bohaterów. Twórcy zdecydowali się bliżej przyjrzeć relacji Tommy'ego z ojcem, co moim zdaniem wyszło im całkiem dobrze, zwłaszcza na tle wcześniejszych rodzinnych dramatów Queenów. Przyjemnie było również zobaczyć w akcji Chinę White, która mam nadzieję jeszcze nie raz pojawi się w serialu.

Najbardziej jednak ucieszył mnie fakt wyjawienia przez Olivera swej sekretnej tożsamości Tommy'emu. Jestem bardzo ciekaw jak wpłynie to na ich przyjaźń, tym bardziej, że młody Merlyn, pewnie wkrótce odkryje tajemnicę dodatkowej działalności swojego ojca i będzie zmuszony opowiedzieć się po którejś ze stron.

Pozytywnie, choć nieco mniej emocjonująco, odebrałem również zakończenie odcinka i wizytę matki Laurel. Mam szczerą nadzieję, że scenarzyści mają już dla niej przygotowaną interesującą rolę w serialowej układance, zwłaszcza, że do Alex Kingston mam spory sentyment.

Podsumowując, najnowszy odcinek "Arrow" to moim zdaniem jeden z lepszych epizodów w całej, krótkiej historii serialu. Życzyłbym sobie i Wam, by kolejne odsłony utrzymały co najmniej zbliżony poziom.


Switched at Birth 2x08 - "Tight Rope Walker"

W minionym tygodniu historia losów zamienionych po urodzeniu dziewczyn i ich rodzin została niemal całkowicie zdominowana przez powracającą do alkoholowego nałogu Reginę. Zachowanie Bay, która początkowo podzieliła się swoimi obawami z Daphne, a później zdecydowała się na szczerą rozmowę z Zane'm, odebrałem bardzo pozytywnie.

Najbardziej chyba jednak podobały mi się wybuch wściekłości i późniejsza skrucha Reginy, które ku memu zadowoleniu nie zakończyły się porzuceniem przez nią świeżo obudzonego nałogu. Co daje nadzieję na interesujący rozwój wydarzeń w przyszłości.

W "Tight Rope Walker" interesująco wypadła również historia Daphne, która musiała wybrać pomiędzy własnymi przekonaniami (które swoją drogą zostały widzowi bardzo solidnie wyłożone przez Melody), a lojalnością wobec Katherine.

Decyzja komisji o zamknięciu Carlton również bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Mam również szczerą nadzieję, że dzieciakom i rodzicom nie uda się ocalić szkoły, i że serialowi bohaterowie ponownie zostaną postawieni w obliczu nowych, interesujących problemów.

Podsumowując, najnowszy odcinek "Switched at Birth" mimo, iż nie wyróżnił się niczym szczególnym oceniam dobrze. Serial nadal potrafi dostarczyć mi sporo niewymagającej rozrywki i pozwala skutecznie się zrelaksować.


Smash 2x04 - "The Song"

W najnowszym odcinku "Smash" mogliśmy obserwować losy pewnego utworu muzycznego, a ściślej kawałka "I Can't Let Go" skomponowanego przez Kyle'a i Jimmy'ego, którzy dostali szansę od poszukującego inspiracji Dereka. Pozytywnie oceniam tutaj zwłaszcza szczęśliwe zakończenie wątku, które wypadło całkiem przekonująco i nawet trochę mnie wzruszyło. Sam kawałek również wpadł mi w ucho, dzięki dobrej linii melodycznej i wyrazistemu wokalowi Jennifer Hudson.


Z pozostałych wątków przedstawionych w "The Song", najlepiej oceniam rozwój historii Eilenn, która została zmuszona oddać "Bombshell" pod opiekę Jerry'ego. Jestem bardzo ciekaw jak w obliczu nowej sytuacji zachowają się Julia, Tom i Derek. Czy zdecydują się pozostać przy projekcie i współpracować z nowym producentem, czy też kierowani lojalnością zastrajkują?

Po cichu liczę, na szybki powrót Eileen (który jest raczej pewien) i jej wymuszoną współpracę z byłym małżonkiem. Najbardziej jednak podobała mi się ostatnia scena epizodu i fakt, że to Ellis jest tajnym pomocnikiem Jerry'ego. Myślę, że gościny występ Jamie'go Capero może wypaść bardzo ciekawie.

Na koniec wrzucam jeszcze kawałek "Everydoby Loves You Now" w wykonaniu Jennifer Hudson i Andy'ego Mientusa, który podobnie jak przed paroma tygodniami jego kolega z planu, zaskoczył mnie świetnym wokalem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

4 komentarze:

  1. Ojej, ktoś jeszcze oprócz mnie i Lubego ogląda Switched at Birth?... jak miło :)
    Co prawda mam strasznie zaległości - z okolic tej długiej przerwy pod koniec pierwszego sezonu - ale jest to jeden z moich ulubionych seriali (melo)dramatycznych. Muszę koniecznie o nim napisać jakiś większy post, rozpromować go trochę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak promuj, bo serial z całą pewnością na to zasługuje ;)
      Obecnie chyba najlepsza obyczajówka familijna. Może wątki nie są jakieś super ekscytujące, ale za to bohaterowie wiarygodni i sympatyczni.

      Usuń
    2. Absolutnie się z Tobą zgadzam. Dla mnie do kategorii familijnych dramatów dochodzi jeszcze wspaniałe Bunheads. Modlę się o drugi sezon, bo ratingi niestety są kiepskie :/

      Usuń
  2. Tak, zdecydowanie jeden z najlepszych odcinków Arrow. I też chcę więcej Chiny White. Zdaje sobie sprawę że to płytka postać, o której wiele nie wiemy, motywacje nie są jasne, ale świetnie się ogląda Kelly Hu w komiksowej stylistyce :) A cliffhanger z końca mi się nie podoba. Wątek rodzinny, wielkie objawienie. Już chyba bym wolał kolejny dramat w związku Tommego i Laruel. Przynajmniej wiedziałbym czego się spodziewać.

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz