W najnowszym odcinku "Arrow" scenarzyści postanowili zaprezentować nam kolejną postać ze świata DC Comics.
DALEJ SPOILERY DOTYCZĄCE ODCINKA
Tym razem wybór twórców padł na Huntress, której położenie i działania w znacznym stopniu pokrywają się z losami Olivera. Jako osoba, która nigdy nie miała okazji czytać komiksów o Zielonej Strzale, mogę stwierdzić jedynie, że Jessica De Gouw w roli Heleny Bertinelli potrafiła mnie zainteresować i wprowadziła do serialu zarówno ciekawą historię, jak i silny powiew nowej energii. Myślę, że jej relacja z Oliverem może rozwinąć się w naprawdę ciekawym kierunku, biorąc pod uwagę, że wzajemne zrozumienie idzie tutaj w parze z wyraźnymi różnicami poglądów. Liczę na to, że scenarzyści planują jakiś dłuższy wątek z udziałem Huntress i jeszcze co najmniej kilka razy zobaczymy ją na ekranie.
Poza nową bohaterką w odcinku pojawiła się również m. in. China White, której powrót bardzo mnie ucieszył. Liczę na jej starcie z Oliverem w przyszłym tygodniu. Kolejnym mocnym punktem epizodu było dla mnie wyjawienie tożsamości Dobrze Ubranego Mężczyzny, który okazał się ojcem Tommy'ego. Czekam zatem z niecierpliwością na moment, w którym Oliver i Tommy odkryją tajny układ swoich rodziców. Uważam jednak, że John Barrowman wygląda trochę zbyt młodo jak na ojca Colina Donnella. Właśnie sprawdziłem i jest między nimi 15 lat różnicy, co niestety widać.
Wracając jednak do "Muse of Fire", z udziałem Olivera podobały mi się również jego rozmowy z Quentinem i Tommy'm, w których można było wyczuć wyraźne napięcie. Detektyw Lance na pewno nie odpuścił jeszcze młodemu Queenowi i podejrzewam, że przez długi czas będzie deptał mu po piętach. Jeśli chodzi o Tommy'ego, to jestem przekonany, że już wkrótce jego przyjaźń z Oliverem może się w najbliższym czasie bardzo skomplikować, a nawet definitywnie zakończyć, gdyż prawdopodobnie opowie się on po stronie ojca.
Pozostając przy Tommy'm, to jego rozmowy Laurel uważam za najsłabszy punkt całego odcinka, który nie tylko nie wnosił nic szczególnego do fabuły, ale również nieco mnie wynudził. Na całe szczęście tych kilka scen nie wpłynęło negatywnie na odbiór całości. Muszę jednak stwierdzić, że w "Muse of Fire" Helena całkowicie przyćmiła Laurel, która nie dostała od scenarzystów żadnej interesującej sceny. Na tym jednak polega siła solidnie skonstruowanego bohatera - lubimy go nawet wtedy, gdy nie dzieje się u niego nic ciekawego i panna Lance w moim przypadku do tego grona z całą pewnością się zalicza.
Podsumowując, najnowszy odcinek "Arrow" oceniam dobrze. Twórcy zdają się mieć sporo interesujących pomysłów i póki co umiejętnie wprowadzają je w życie, dostarczając mi przy tym sporo rozrywki. Z tygodnia na tydzień coraz bardziej zaczynam się przywiązywać do serialowych bohaterów i darzyć ich coraz większą sympatią. Czekam zatem z zaciekawieniem na kolejny epizod, którego zapowiedź wrzucam niżej.
I na koniec jeszcze miła informacja dla tych z Was, którym umknęło. Szefowie stacji The CW zamówili dodatkowy odcinek pierwszego sezonu "Arrow", w związku z czym będzie on łącznie liczył 23 epizody. [Źródło: SpoilerTV.com]
Występ Huntress jak najbardziej na plus, ale jej historia dopiero teraz się rozpoczyna. Mam tylko nadzieje, że nie zostanie zbyt szybko usunięta z serialu. Tak jak ciebie cieszy mnie bardzo powrót Chiny White i że nie zapomniano o tej postaci. Czekam na kolejne starcie z Arrowem. To że Barrowman jest za młody na ojca mi w ogóle nie przeszkadza. To świetny aktor, a ten twist ogromnie mnie zaskoczył. Obecnie jego wątek jest najciekawszy i czekam jak się rozwinie.
OdpowiedzUsuń